Rzecznik IPN-u, Andrzej Arseniuk powiedział, że: "W toku przeglądu ustalono, iż na akta komisji składa się 5 obszernych jednostek archiwalnych. Całość okazanej pracownikom IPN dokumentacji (papierowej) stanowią materiały wytworzone w toku prac komisji. Nie odnaleziono w niej materiałów lub kopii materiałów organów bezpieczeństwa państwa, o których mowa w art. 5 ustawy o IPN.
Jednakże prezes IPN-u dr Łukasz Kamiński wystosował pismo do kancelarii Sejmu z prośbą o przekazanie do archiwum Instytutu pełnej dokumentacji komisji Ciemniewskiego. Do rzekomych materiałów obciążających Wałęsę miał podobno dotrzeć „Nasz Dziennik” podając do wiadomości, jak czytamy w serwisie onet.pl, że "w Sejmie tyka lustracyjna bomba - dokładnie w archiwum komisji Jerzego Ciemniewskiego".
Pikanterii dodał tygodnik „Uważam Rze", pisząc, iż w kancelarii Sejmu mogły zachować się pewne tajne dokumenty, uważane za zaginione, na temat donosów TW Bolka.
Według Wałęsy informacje są zupełnie nieprawdziwe. "W moim przypadku nie było żadnych oryginalnych materiałów i nie mogło być, bo ich nie było. I dlatego bezpieka musiała podjąć się podrabiania. Gdyby były dokumenty, nie byłoby potrzeby podrabiania" - powiedział Lech Wałęsa.
Rozpoczął się konkurs Dziennikarz obywatelski 2011 Roku.
Zgłoś swój materiał! Zostań najlepszym dziennikarzem 2011 roku. Wygraj jedną z ośmiu zagranicznych wycieczek.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?