Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wałęsa o homoseksualistach: nikogo nie będę przepraszał

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Wikipedia, Autor:MEDEF
Lech Wałęsa, ikona "Solidarności" sprzed ponad 30 lat, który ponoć potrafił w mrocznych dniach polskiej "komuny" przeskoczyć i pokonać mur, aby dać Polakom wolność i demokrację, nagle nie widzi miejsca w demokracji dla gejów i lesbijek.

Były prezydent Lech Wałęsa niespodzianie zauważył, na oczach widzów telewizyjnych, że geje i lesbijki w wolnej demokratycznej Polsce, jako groźna mniejszość - włażą na głowę większości. Postawił więc mury mniejszościom seksualnym, m.in. w Sejmie. "Ja sobie nie życzę, żeby ta mniejszość, z którą się nie zgadzam, wychodziła na ulice i moje dzieci i wnuki bałamuciła jakimiś tam mniejszościami" - oświadczył demokrata Lech Wałęsa. Powiedział to zaskakująco odważnie i jak zwykle tonem pewnym siebie.

Wygłosił to swoje oświadczenie, nie byle gdzie, a w telewizji. Telewizja zaś, to taki sprytny nośnik informacji, który w moment potrafi powtórzyć pół światu każde słowo każdego noblisty, nawet z Polski. Nie ma czasem przeszkód, aby powtórzyć każdą informację laureata Pokojowej Nagrody Nobla, Lecha Walesy, także całemu światu. A świat już się dziwuje, świat nie wierzy, jak to Lech Walesa, powiedział, że geje w Polsce włażą jego dzieciom i wnukom na głowę?

Oj, nie warto mówić zbyt nierozważnie, na tak donośnej antenie, jak TVN24! Tych słów taty, nie uznaje nawet jego syn rodzony, Jarosław. A politycy widzą w nich pomroczność jasną lub szkodliwe skutki działania promieni ultrafioletowych z plaży na Florydzie, gdzie ostatnio Lech Walesa wypoczywał.

Były prezydent dodał do kompletu swoich myśli także i to, że – według niego - w Sejmie posłowie o orientacji homoseksualnej, powinni siedzieć w sali plenarnej w ostatnim rzędzie ław poselskich, a najlepiej "za murem".

Jak zaznaczył człowiek z autorytetem - "ja jestem starej daty i nie myślę się zmienić". "Rozumiem, że są różni ludzie, różnej orientacji i mają prawo do swojej różności. Tylko niech nie wchodzą w organizację rzeczy przez wieki rozwiązanych". Uzupełni też, że sobie nie życzy "słuchać tego wszystkiego". Wyjaśnił swoim językiem i sposobem myślenia, iż najlepiej "niech oni to sobie uprawiają między swoimi, niech mnie i moim wnukom nie zawracają głowy".

Jednocześnie Lech Wałęsa wielokrotnie mówił i podkreślał, że jest "100-procentowym demokratą". Z tego względu uważa, iż "nie może mniejszość wchodzić na głowę większości". I pouczał: "Oni muszą wiedzieć, że są mniejszością i muszą do mniejszych rzeczy się przystosować. A nie wchodzić na największe szczyty, największe godziny". Zgłosił propozycję: "Zróbmy to sprawiedliwie: macie 5 proc., więc możecie dojść do pierwszej ulicy, a dalej nie. Macie 5 proc., tyle ile was jest. A oni chcą na główne ulice, na główny czas" – przekonywał były lider "Solidarności".

Zdecydowana większość polityków wszystkich partii będących w Sejmie jest zdania, że były szef "S" i były prezydent, nie powinien tego powiedzieć, co mówił w TVN24 a przed wygłoszeniem takich słów o posłach homoseksualistach, powinien ugryźć się w język.

Oburzony słowami Lecha Wałęsy, poseł Ruchu Palikota, Robert Biedroń, mówi, że jest zaskoczony, bo "nie spodziewał się tego po byłym prezydencie" i chciałby się z nim spotkać, aby – jak zaznaczył - "wyjaśnić sprawę osobiście" – podaje Polskie Radio.

Poseł Biedroń przypomniał, że w ostatnich wyborach do parlamentu otrzymał bardzo dużą liczbę głosów i z tego powodu zasiada w trzecim rzędzie posłów Ruchu Palikota, a nie ostatnim. Podkreślił, iż jego orientacja seksualna, nie ma w tym przypadku żadnego znaczenia.

Doradca prezydenta Komorowskiego, profesor Tomasz Nałęcz, ocenia, że wypowiedź Lecha Wałęsy była niedopuszczalna i – jak podkreślił - "nie znajdzie obrońcy, który by bronił zasadności tych słów".

Europoseł i wiceprzewodniczący PO, Jacek Protasiewicz, oceniając krytycznie słowa Lecha Wałęsy, przewiduje, że "zaszkodziła ona nie tylko wizerunkowi byłego prezydenta, ale i Polsce".

Jacek Kurski z Solidarnej Polski, znany z "dziadka z Wehrmachtu", również nie szczędzi słów krytyki pod adresem Wałęsy, używając takich słów, jak: człowiek o nieobliczalnej naturze; łachudra; gnom; wyhodowany przez mainstreamowe media.

Zdaniem wicemarszałka Sejmu, Jerzego Wenderlicha z SLD, to była "barbarzyńska wypowiedź". Przecież – jak to ujął poseł - "powiedział to Lech Wałęsa, laureat Nagrody Nobla, a nie Krystyna Pawłowicz". Polityk przewiduje, że ta wypowiedź "zaszkodzi wizerunkowi byłego prezydenta".

Ryszard Nowak, przewodniczący Komitetu Obrony przed Sektami i Przemocą, złożył do Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku doniesienie, o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Lecha Wałęsę. W doniesieniu zarzuca Lechowi Wałęsie "publiczne propagowanie nienawiści do mniejszości seksualnej". Prokurator Barbara Sworobowicz, rzeczniczka Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, poinformowała, że w poniedziałek, 4 marca br., prokurator Ireneusz Tomaszewski, który je otrzymał, odniesie się do treści zawiadomienia.

Lech Wałęsa, pytany 4 marca przez dziennikarzy, czy zamierza spotkać się z posłem Robertem Biedroniem i przeprosić za słowa, które wypowiedział dwa dni temu, odrzekł stanowczo, że nie zamierza z nikim się spotykać, ani przepraszać, ani rozmawiać o homoseksualistach, bo nie ma o czym. Zresztą, jak dodał - nie widzi takiej potrzeby, gdyż podobne zdanie jak on ma większość Polaków.

Stanisław Cybruch

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto