W ramach akcji "Psie sprawy Warszawy" ratusz zaopatrzył kioski, osiedlowe sklepiki, wspólnoty i samych właścicieli czworonogów w zestawy do sprzątania. Mało kto bierze jednak specjalne torebki.
Sami sprzedawcy proponują klientom zestawy. Często jednak na takie propozycje warszawiacy reagują złością. W większości papierowe torebki wciąż zalegają na sklepowych półkach.
Efektów nie przynoszą także starania samych właścicieli psów i mieszkańców Warszawy. Jak można przeczytać na portalu warszawa.gazeta.pl jedna z kioskarek sama umieszcza plakaty o akcji w blokach. Także właściciele dbają, aby torebki znajdowały się na przeznaczonych do tego celu osiedlowych stojakach. Inni posiadacze psów nie chcą starań docenić.
Problem psich odchodów jest poważny. Nie chodzi tu już tylko o wygląd samych ulic, lecz także o zdrowie mieszkańców. Przez kontakt z odchodami można zarazić się toksokarozą. Najbardziej narażone są dzieci. W warszawskich piaskownicach bardzo często załatwiają się psy czy koty. W ten sposób w piasku lądują jaja glisty. Dzieci bawiące się piaskiem często wkładają ręce do buzi i połykają jaja.
Systematyczne sprzątanie psich odchodów nie tylko oczyściłoby miasto, ale także zmniejszyłoby ryzyko zakażenia wśród najmłodszych mieszkańców stolicy.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
