Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Warzecha zawiedziony rządami PiS

Radosław Kowalski
Radosław Kowalski
Według Łukasza Warzechy PiS zawiodło, ponieważ nie zmieniło sposobów rządzenia oraz dotychczasowych obyczajów politycznych w stosunku do poprzedniej władzy.

Całkiem niedawno Tomasz Lis wyliczał wydarzenia, które mają świadczyć o niszczeniu demokracji przez Prawo i Sprawiedliwość. Lis ma jednak ugruntowaną złą opinię w oczach sympatyków partii Jarosława Kaczyńskiego. Co innego Łukasz Warzecha, konserwatywny dziennikarz, jeden z "niepokornych". Okazuje się, że on zgadza się z Lisem w niektórych kwestiach: "Postawienie Macierewicza na czele MON było ewidentnym zagraniem na nosie tym bardziej umiarkowanym wyborcom, którzy dali się nabrać w czasie kampanii na cyniczny zabieg z nazwaniem Jarosława Gowina „najbardziej prawdopodobnym kandydatem" na szefa tegoż resortu. Ułaskawienie Kamińskiego na jego własną prośbę było w sprzeczności z wcześniejszymi słowami samego ministra koordynatora, który zapowiadał, że właśnie ułaskawienie go nie interesuje, a jakiekolwiek wyjaśnienie tego aktu opinia publiczna otrzymała dopiero pod silnym naciskiem mediów.W sprawie TK PiS nie ograniczył się do umożliwienia sobie wyboru dwóch sędziów, których kadencja upływa w listopadzie, ale zapewnił sobie sięgnięcie po całą pulę pięciu miejsc. Nowy szef sejmowej Komisji Sprawiedliwości w rozmowie z dziennikarzami wygłosił w dodatku wielce oryginalny pogląd, że niekonstytucyjność poprzedniej ustawy widać gołym okiem, więc nie musi o niej rozstrzygać sam TK – powołany do tego organ. Likwidację rotacyjnego przewodnictwa w Komisji ds. Służb uzasadniono koniecznością zachowania sprawności tego gremium, a brak PSL w prezydium – już naprawdę bardzo głupio – koniecznością oszczędności."- czytamy www4.rp.pl.

Warzecha jest zawiedziony postawą PiS; według niego politycy tej partii nie złamali prawa, ale naruszyli dobre obyczaje. Warzecha nazywa PiS neosanacją: "Przejmując władzę, obóz neosanacji mówi obywatelom: teraz musimy zastosować radykalne metody, musimy pojechać po bandzie, nie łamiąc prawa, ale łamiąc to, co uznawano za obyczaj. Jeżeli ktoś miał nadzieję, że nowe rządy będą oznaczały powrót do dobrych praktyk, które zarzuciła Platforma, to trudno, musi się rozczarować."- pisze Warzecha.

Co według Warzechy jest przyczyną takich działań? Publicysta konserwatywny wskazuje kilka powodów: "Wiele z tych posunięć da się wytłumaczyć bieżącą taktyką polityczną i z jej punktu widzenia mają one sens. Choćby taki, że sprawy trudne i budzące największy opór powinno się załatwić na samym początku kadencji, aby mieć potem czyste pole do działania i czas na odbudowywanie ewentualnie nadwątlonego wizerunku(...)Można sobie jednak postawić pytanie, czy przypadkiem Jarosław Kaczyński nie tego właśnie chce i czy nie na takiej reakcji mu zależy. Po co? Bo nieustający hałaśliwy opór drugiej strony mobilizuje zwolenników PiS i sprawia, że nie opada atmosfera walki. Jak to kiedyś celnie ujmował filozof Dariusz Karłowicz – chodzi o utrzymanie wyborców w stanie skonfederowania jak najdłużej się da, bo to zapewnia społeczne poparcie dla nawet bardzo radykalnych ruchów."- czytamy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto