Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wenezuela i Kolumbia ponownie na granicy wojny

Piotr Drabik
Piotr Drabik
http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Álvaro_Uribe_(cropped).jpg // Prezydent Kolumbii, Alvaro Uribe
http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Álvaro_Uribe_(cropped).jpg // Prezydent Kolumbii, Alvaro Uribe
"Szykuje się wojna" - powiedział w specjalnym telewizyjnym oświadczeniu prezydent Boliwii, Evo Morales. Wezwał również przywódców innych państw południowoamerykańskich aby powstrzymały narastający konflikt pomiędzy Kolumbią a Wenezuelą.

Wszystko zaczęło się przed tygodniem, kiedy najwyższe władze Kolumbii oświadczyły, że mają dowody wspierania przez Wenezuelę terrorystycznych organizacji: FARC i Narodowej Armii Wyzwoleńczej (ELN), które dążą do przejęcia władzy. Dowodem na potwierdzenie tej tezy mają być mapy i zdjęcia oraz udokumentowany fakt ukrywania się członków tych frakcji na terenie kraju rządzonego przez Hugo Cháveza. Na wniosek Kolumbii w Waszyngtonie zwołano nadzwyczajną sesję Stałej Rady Organizacji Państw Amerykańskich, na której kolumbijski ambasador przy tej organizacji, Luis Alfonso Hoyos, zażądał powołania międzynarodowej komisji do zbadania w ciągu 30 dni prawdziwości oskarżeń o przebywanie na terytorium Wenezueli 1,5 tys. lewicowych kolumbijskich partyzantów.

Takie oskarżenie względem sąsiada są tak ważne ponieważ pojawiły się po raz pierwszy w tak ostrym tonie. Na pewno takie oświadczenie można uznać za część polityki "nienawiści do Wenezueli" jaką prowadził od lat jeszcze urzędujący prezydent Alvaro Uribe. 7 sierpnia zostanie zaprzysiężona nowa głowa państwa Kolumbii. Prezydent-elekt Juan Manuel Santos ogłosił gotowość do pokojowych rozmów z Chávezem ale ten miał być obojętny na te wezwanie.

Oczywiście nie trzeba było długo czekać z reakcją Wenezueli. W czwartek ogłoszono zerwanie wszelkich stosunków dyplomatycznych z sąsiadem. Chávez dał jednocześnie kolumbijskim dyplomatom 72 godziny na opuszczenie kraju i wydał polecenie zamknięcia własnej ambasady w Bogocie. Co gorsza, zarządzono przy tym "alert najwyższego stopnia", dzięki czemu postawiono wojsko w stan gotowości do wojny. Na granicy z Kolumbią rozstawiono dodatkowe oddziały.

Takie deklaracje natychmiast wywołały poruszenie wśród przywódców południowoamerykańskich. Evo Morales, prezydent Boliwii i bliski przyjaciel Hugo Cháveza wystąpił wczoraj ze specjalnych przemówieniem w telewizji. Wezwał do zwołania specjalnego szczytu Unii Narodów Południowoamerykańskich (UNASUR) aby załagodzić powstałą sytuację. Oświadczył również, że wpływ na doprowadzenie do obecnych stosunków między Kolumbią i Wenezuelą miał pro-amerykański kurs polityczny przyjęty przez prezydenta Uribe.

Jak zakończy się obecny konflikt dyplomatyczny pomiędzy Bogotą a Caracas ? Zdaniem cytowanych przez Reutersa, wybuch wojny między Wenezuela a Kolumbią jest mało prawdopodobny. Według informacji tej samej agencji prasowej, w sobotę na granicy tych państw panował spokój.

Stosunki polityczne między Kolumbią a Wenezuelą zawsze były napięte. Mimo że państwa utrzymywały bliskie więzi gospodarcze, to współpraca Kolumbii z USA komplikowała relacje między tymi południowoamerykańskimi sąsiadami. Zawsze jednak największą kością niezgody miedzy tymi krajami byli terroryści z FARC czy ELN. Do pierwszego poważnego sporu dyplomatycznego doszło styczniu 2005 r., gdy kolumbijscy tajni agenci schwytali w Caracas czołowego członka FARC Rodrigo Grandę. Wenezuela zagroziła wówczas zerwaniem stosunków dyplomatycznych, a prezydent Uribe złożył pojednawczą wizytę. W ciągu ostatnich lat również dochodziło do kilku incydentów doszło m. in. rok temu, gdy Chávez oskarżył armię kolumbijską o naruszenie terytorium Wenezueli, wysadzając dwa piesze mosty na granicy z Kolumbią.

Źródło:

Rzeczpospolita

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto