Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Widzew - Lech. Piłkarskie święto w Łodzi! Zobacz zdjęcia

Krzysztof Baraniak
Krzysztof Baraniak
Fot. Krzysztof Baraniak
Fot. Krzysztof Baraniak
Wielkie emocje, deszcz goli, doping tysięcy gardeł, świetna oprawa...Cóż więcej potrzeba do wypełnienia prawdziwego piękna futbolu? Wszystkie te rzeczy mieliśmy dzisiaj okazje podziwiać na stadionie Widzewa!

Wchodzę na sektor "pod zegarem". Zawsze tętni życiem, stanowi serce dopingu dla łódzkiego Widzewa. Nie może być inaczej i tym razem. Wszak już za kilka chwil przyjedzie wielka piłkarska polska firma - Lech Poznań.

Szybko zauważam, że kibice obu drużyn starannie przygotowali się do tego widowiska. Poznaniacy przybyli do Łodzi w imponującej liczbie ok. 2000 osób. Widzewscy fani szykują się do zaprezentowania oprawy. Goście nie chcą pozostać w cieniu. Wywieszają olbrzymią flagę już przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Łodzianie oprócz licznych "sektorówek" przygotowali tysiące czerwonych folii, które tuż po rozpoczęciu spotkania powędrowały w górę. W połączeniu z odpalonymi racami efekt jest imponujący. Lechici unoszą ponad głowy niebieski i białe kartoniki, w dole sektora swój popis dają spece od efektów pirotechnicznych.

Na boisku emocji także nie brakuje. Już w pierwszych minutach gospodarze obejmują prowadzenie po strzale głową Bartłomieja Koniecznego. Szaleństwo na trybunach, radość podopiecznych Michała Probierza. Mecz toczy się w szybkim tempie, jednak zdecydowanie pod dyktando Widzewa, który groźnie atakuje bramkę Krzysztofa Kotorowskiego. Przynosi to efekt w 22. minucie, kiedy to golkipera Lecha pokonuje rewelacyjny Włoch - Stefano Napoleoni, dla którego jest to drugi gol w drugim występie w Orange Ekstraklasie. Ciężko policzyć decybele, jakie unoszą się nad stadionem. Istna wariacja

nie ma końca. Wreszcie przerywa ją gwizdek Artura Szydłowskiego, sygnalizujący koniec pierwszej połowy.

Już w czasie przerwy widzewscy fani szykują się do zadania kolejnego ciosu. Oczywiście w postaci oprawy. "Pod zegarem" i na trybunie prostej rozdawane są liczne flagi i transparenty. Czy to koniec efektów? Jasne, że nie. Nie było by ich bez rac świetlnych. Piłkarze wybiegają ponownie na murawę, a kibice gospodarzy prezentują swoje dzieło, które cieszy oko, zachwyca i na pewno wzbudza szacunek nawet u przyjezdnych.

Lechici nie pozostają jednak w tyle zarówno na trybunach, jak i na boisku. Przez ocean rąk poznaniaków przewija się olbrzymia koszulka w niebiesko-białych barwach. Oprócz tego falują chorągwie. Przy odpowiednim podświetleniu efekt jest wspaniały. Również z przebiegu meczu można wywnioskować, iż goście nadal wierzą w korzystny rezultat. Od pierwszych minut drugiej połowy zawzięcie atakują pole karne Bartosza Fabiniaka, czego owocem jest kontaktowa bramka zdobyta przez Henry Quinteirosa. Peruwiańczyk ponownie potwierdza swoją przydatność dla zespołu i na nowo rozpala ogień nadziei w sercach fanów z Poznania. Widzew próbuje grać rozważnie, szanować piłkę, lecz widoczny jest brak doświadczenia "młodych wilków" Probierza. Lech idzie za ciosem i wyrównuje w 74. minucie za sprawą Piotra Reissa.

Gdy wydaje się, że nic już nie jest w stanie zaskoczyć nas w tym spotkaniu, świetną akcję przeprowadzają gospodarze. Po szarży na prawej stronie, Adrian Budka podaje w obręb "szesnastki" do Krzysztofa Sokalskiego. Młody napastnik jakimś cudem trafia do siatki Lecha, wprawiając kibiców w euforię, którą na dobrą sprawę trudno zdefiniować. Stojący obok mnie młodzi ludzie przewracają się ze szczęścia.

Pomimo kilku szans na wyrównanie, poznaniacy nie potrafią znaleźć drogi do widzewskiej bramki.

Wielu złośliwych ekspertów zarzucało zawodnikom Michała Probierza, że samą walką nie da się wygrać meczu. No to dzisiaj Widzew zwyciężył poświęceniem, zaangażowaniem, konsekwencją, a przede wszystkim mądrością taktyczną.

Mecz w Łodzi pokazał, jak pięknie może wyglądać mecz piłkarski. Wielkie brawa należą się fanom zarówno gospodarzy, jak i przyjezdnym fanom Lecha. Obie grupy po raz kolejny udowodniły, że pod względem kibicowskim należą do ścisłej elity w naszym kraju.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto