Wielka kraksa na torze w Daytonie. To wyglądało jak wojna[WIDEO]

Elementy rozbitych i uszkodzonych aut, w tym jedno z kół, uderzyły w kibiców oglądających na trybunach wyścigi, w wyniku czego ok. 30 osób zostało rannych, a 14 z nich zostało odwiezionych do szpitali. Dwie osoby spośród rannych są w stanie krytycznym. W kraksie zderzyło się dwanaście szalejących w konkurencji aut.

Mocno rozpędzone auto Kyle Larsona, wylądowało na siatce ochronnej, która oddziela kibiców od toru wyścigów. Oprócz kilkudziesięciu rannych widzów, obrażenia odnieśli również kierowcy. Według mediów, 14 osób służby medyczne opatrzyły na miejscu, a 14 innych bardziej poszkodowanych karetki odwiozły do szpitali - podaje sport.pl Wielka kraksa. Wypadek, z opisu kibiców, wyglądał jak koszmar wojenny, prezentowany w scenach filmowych.

Zobacz Wideo Wyścig NASCAR

"Różne rzeczy latały w powietrzu. Jakbyś znalazł się w samym środku strefy działań wojennych" – opowiadał reporterom Terry Huckaby, który z bratem siedział w 11. rzędzie trybun. W nogę brata wbił się długi odłamek metalu i "rozciął ją od biodra do kolana". W powietrzu "latały opony, unosił się dym, jakiś silnik znalazł się obok nas na trybunach, wszędzie szczątki pojazdów, dym i spanikowani ludzie". "To było przerażające" – mówił przejętym tonem Terry.

Do zderzenia samochodów doszło w końcowej części wyścigu, "gdy lider Regan Smith próbował zablokować Brada Keselowskiego". Ten manewr spowodował, że "samochód Kyle'a Larsona uderzył w płot oddzielający tor wyścigowy od trybun". Uruchomiła się reakcja łańcuchowa, której wynikiem było zderzenie się 12 samochodów. Pojazd Kyle Larsona został dosłownie rozdarty na pół, a jego silnik przeleciał w powietrzu przecinając ogrodzenie i wylądował blisko 40. rzędu trybun, mieszczących 185 tys. ludzi.

Rzecznik szpitala, do którego trafili ranni, poinformował, że "jeden z poszkodowanych dorosłych przechodzi właśnie operację, po zagrażającym życiu urazie głowy, w stanie krytycznym znajduje się też czternastolatek, ale jego życiu nie grozi niebezpieczeństwo".

Pechowy kierowca Kyle Larson, wysiadł o własnych siłach z pojazdu i nie odniósł większych obrażeń, powiedział, że ma nadzieję, że z rannymi kibicami będzie wszystko w porządku. Jak przyznał - widziałem, jak jego silnik ląduje na trybunach. Dadał, że został niespodzianie trącony i popchnięty z tyłu, zanim zdążył zareagować. Wtedy już było oczywiście za późno. Pojawiły się płomienie w kokpicie - "cudem zdążyłem wydostać się z pojazdu" - opowiadał kierowca Larson.

Wyścig – po przerwie i usunięciu uszkodzonych samochodów - został wznowiony, wygrał Tony Stewart, ale nie wykazywał zbytniego szczęścia z wygranej i zrezygnował z tradycyjnego zwycięskiego okrążenia.

Jak przyznał Stewart - zawsze wiedziałem, że wyścigi są niebezpieczne - "i my, kierowcy, podejmujemy to ryzyko, ale jest nam strasznie ciężko pogodzić się z faktem, że tym razem ucierpieli kibice".

Wiceprezydent prestiżowego wyścigu NASCAR Steve O'Donell, po tym co się stało, zapowiedział, że NASCAR przeprowadzi śledztwo, aby dla ustalenia, czy w wyścigu zostały naruszone normy bezpieczeństwa i czy trzeba będzie wprowadzić jakieś zmiany w obowiązujących normach.

Po wyścigach natychmiast naprawiono ogrodzenie, co było niezbędne przed niedzielnym prestiżowym wyścigiem Daytona 500, który ma się odbyć zgodnie z planem. Według organizatorów - nie dokonano żadnych zmian w układzie trybun.

NASCAR to od lat największa organizacja wyścigowa w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Wyścigi w ramach NASCAR, są aktualnie drugim najbardziej popularnym sportem w USA, którego wyprzedza jedynie NFL. Główne miejsce i centralna kwatera NASCAR mieści się w miejscowości Daytona Beach, na Florydzie.

Stanisław Cybruch