We Francji, podobnie jak w Wielkiej Brytanii, nasiliły się akcenty antyimigranckie. Władze tych dwóch krajów, postanowiły działać stanowczo i odsyłać nielegalnych imigrantów, do państw ich pochodzenia. Także prezydent Francoise Hollande stał się w takich przypadkach konkretny i konsekwentny. Ale, jak się okazuje, znacznie bardziej stanowczy wobec imigrantów, jest sąd francuski.
Tym razem właśnie, wbrew opinii prezydenta Francoise Hollande'a, sąd w Besancon, 28 stycznia 2014 roku, wydał postanowienie, że 15-letnia Romka i jej rodzice, wydaleni do Kosowa, nie mają prawa powrotu do Francji. Wielu obserwatorów i komentatorów podjęło alarm, że szef francuskiego państwa popełnił duży i fatalny błąd. Leonarda, nastoletnia Romka z Kosowa, grozi popełnieniem samobójstwa.
Leonardę Dobrani, wydalono wraz z rodzicami do Kosowa, z powodu "braku dokumentów pobytowych". Ta głośna sprawa, nie tylko nad Sekwaną, wywołała we Francji falę oburzenia organizacji antyrasistowskich i stowarzyszeń broniących praw dzieci. Nastoletnia Romka została zatrzymana w czasie wycieczki szkolnej.
Prezydent Francoise Hollande, który – według komentatorów – przeraził się i przestraszył ogromnej fali społecznych protestów, oświadczył, że "dziewczyna może wrócić do Francji, ale… bez rodziców".
W opinii ekspertów to fatalny błąd prezydenta, gdyż osoba niepełnoletnia, nie może osiedlić się we Francji, bez zgody rodziców. Rodzice 15-lerniej Leonardy próbowali skorzystać z zamieszania i zażądali na drodze sądowej, anulowania decyzji o wydaleniu ich do Kosowa, z zakazem powrotu do Francji.
Nieugięty sąd w Besancon uznał jednak że wydalenie rodziny było legalne i prawa powrotu nie ma ani nastolatka, ani jej rodzice. W tej sytuacji, 15-latnia Romka zagroziła w rozmowie z wysłannikami francuskich mediów, którzy przyjechali do Kosowa, że jeżeli zakaz nie zostanie anulowany, to odbierze sobie życie.
Jak mówi - w Kosowie przymieramy głodem, nie mamy pieniędzy na leki i ogrzewanie. "Jesteśmy Romami, ale myślałam, że mamy prawo żyć! Zamierzam się powiesić" - oświadczyła załamana Leonarda Dobrani. Francja – unikatowe państwo demokratyczne i piąte w grupie najlepiej rozwiniętych w świecie – nagle zaczęła oddalać się od tradycyjnych demokratycznych i internacjonalistycznych kierunków traktowania innych społeczności. To zły znak w jednoczącej się Europie. Zapytajmy: Gdzie te hasła z rewolucji francuskiej: "Wolność. Równość. Braterstwo"?
Stanisław Cybruch
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?