Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wielkie zamieszanie a mistrzem jednak Bjoerndalen

Paweł Wieczorek
Paweł Wieczorek
Po trzy godzinnych obradach jury na mistrzostwach świata w biathlonie sędziowie zdecydowali, że jednak odwieszą wcześniej nałożona karę czasową na czołowych zawodników.Sikora powrócił w ten sposób na czwarta lokatę a zwycięzcą został Norweg

Przed rozpoczęciem zawodów większość kibiców zastanawiała się, czy „uzbrojona armia czerwona” jak nazwały drużynę Norwegii szwedzkie media, będzie w stanie powtórzyć sukces z biegu sprinterów. Polscy kibice liczyli głównie na poprawę pozycji Tomasza Sikory, ale chyba mało osób wierzyło, że może on aż tak awansować.

Nasz zawodnik wyruszył jako szesnasty ze stratą prawie półtorej minuty do Ole Einara Bjoerndalena i do pierwszego strzelania przystąpił na takiej właśnie pozycji. Bezbłędne strzelanie pozwoliło Tomkowi przesunąć się na 9. pozycję. Na pierwszym strzelaniu nie mylił się również wczorajszy zdobywca tytułu mistrza świata, do którego Sikora nadal tracił ponad 1, 5 minuty.

Na drugie strzelanie Tomasz Sikora przybiegł jako siódmy, a trafienia w pozycji leżącej zapewniły mu awans na 5 lokatę ze stratą 48 sekund do dwukrotnie pudłującego Bjoerndalena.

Wielka loteria rozpoczęła się podczas trzeciej wizyty na strzelnicy. Z czołowej dziesiątki tylko Bjoerndalen trafił wszystkie krążki. Polak, pomimo dwóch niecelnych strzałów, przesunął się na 4 pozycję. Niestety, strata do trzeciego Alexandra Osa wynosiła prawie minutę. Podobna różnica była między drugim Maksymem Czudowem a fenomenalnym Norwegiem.

Decydujące strzelanie nie zmieniło już pozycji czołowej trójki. Nie zmieniła się również lokata Tomasza Sikory, który zanotował jedno pudło i utrzymał czwartą pozycję. Na mecie Polak zameldował się ze stratą ponad półtorej minuty do króla biathlonu Ole Einara Bjoerndalena. Po zakończeniu biegu okazało się jednak, że niektórzy zawodnicy, w tym niestety również Tomasz Sikora, pomylili trasę. Zazwyczaj w takich wypadkach stosuje się dyskwalifikacje, tym razem sędziowie ukarali zawodników dodaniem minuty do czasu w jakim ukończyli bieg. Takie rozwiązanie powodowało, że zwycięzcą biegu zostałby ostatecznie Maksym Czudow, druga pozycja przypadłaby Aleksandrowi Osowi, a "zwycięzca" biegu Ole Einar Bjoerndalen musiałby się zadowolić brązowym medalem. Po proteście ukaranych zawodników jury apelacyjne postanowiło jednak uznać pierwotne wyniki,bez nakładania kar. Te mistrzostwa z pewnością przejdą do historii i to nie tylko dzięki wyczynom wspaniałego Norwega, ale również dzięki koreańskim organizatorom, których zaniedbania mogą być przykładem jak nie należy organizować mistrzostw.
Wyniki:
1.Ole Einar Bjoerndalen
31:46.7
(0+2+0+2)
2.Maxim Tchoudov
+41,7
(0+0+1+2)
3.Alexander Os
+52,8
(0+0+2+1)
4.Tomasz Sikora
+1:33,4 (0+0+2+1)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto