Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wielkopolanie w walce z pruskim zaborcą

Redakcja
Carl Adolf Henning, Portret rodziny Raczyńskich, 1839 r., Muzeum Narodowe w Poznaniu; Jan Gładysz, Wjazd gen. Jana Henryka Dąbrowskiego do Poznania, 1807 r., Muzeum Narodowe w Poznaniu
Carl Adolf Henning, Portret rodziny Raczyńskich, 1839 r., Muzeum Narodowe w Poznaniu; Jan Gładysz, Wjazd gen. Jana Henryka Dąbrowskiego do Poznania, 1807 r., Muzeum Narodowe w Poznaniu Projekt okładki - Zbigniew Mielnik
"Nie tylko orężem. Bohaterowie wielkopolskiej drogi do niepodległości" Marka Rezlera, to kolejne przedstawienie Wielkopolski czasu zaborów. Tym razem historyk próbuje rozstrzygnąć dylemat pomiędzy walką zbrojną, a pracą organiczną.

To próba zweryfikowania tez i przekonanie Polaków, ba nawet samych Poznaniaków, iż praca organiczna w walce z pruskim zaborcą odnosiła nie mniejsze efekty niż walka zbrojna. To próba zmienienia toku rozumowania ogółu Polaków, jakoby Wielkopolanie stronili i nie angażowali się do powstańczych zrywów. Zachowanie to miałoby się przejawiać tym, że "starali się przede wszystkim ułożyć wygodne stosunki z administracją zaborcy."
Ale czy istotnie ludzi kraju Warty można posądzać o brak chęci do walk niepodległościowych?
Należy nie zapominać, że Wielkopolska tamtego okresu, to region dwóch światów, rozdzielony granicą pomiędzy monarchię pruską a Królestwo Polskie. A to oznaczało, że rozwój jednych i drugich znacząco się od siebie różnił.
Jak słusznie zauważa autor, kreowanie się na wielkiego patriotę bez reszty poświęcającego się walce zbrojnej, nie koniecznie musiało prowadzić do osiągnięcia zamierzonych celów. Poza zbrojną walką niepodległościową istniała także słuszna droga w postaci pracy organicznej. Dla poparcia swoich wniosków Rezler przytacza zbiór esejów Adolfa Nowaczyńskiego "Poznaj Poznań" i "Warta nad Wartą" o działaczach pracy organicznej, ukazujących w odmienny sposób rzeczywistość życia w Wielkopolsce. Są to co prawda spostrzeżenia z lat trzydziestych ubiegłego wieku, ale już czterdzieści lat później Stefan Bratkowski esejem "Najdłuższa wojna Polaków" rozgrzewa rodaków w dyskusji na temat walk niepodległościowych Wielkopolan w czasie zaborów.

Jak postrzegani byli mieszkańcy tej części Wielkopolski spod zaboru pruskiego, potem Cesarstwa Niemieckiego na przestrzeni polskich powstań narodowych?

W czasie gdy w społeczeństwie jedynym przejawem patriotyzmu był czynny udział w walce zbrojnej, Wielkopolanom przypisywano bierność niepodległościową. Taka opinia była wysoce krzywdząca dla mieszkańców regionu. Autor książki jednoznacznie podkreśla ogromny wkład Wielkopolan w walkę narodowowyzwoleńczą na przestrzeni dwóch stuleci, od konfederacji barskiej począwszy, poprzez insurekcję kościuszkowską, powstanie przeciwko Prusakom i Austriakom, powstanie listopadowe, wojnę polsko-rosyjską, Wiosnę Ludów, powstanie styczniowe, powstanie wielkopolskie i na trzecim powstaniu śląskim kończąc.

"Nie tylko orężem. Bohaterowie wielkopolskiej drogi do niepodległości" to trzecia książką Marka Rezlera po "Powstaniu wielkopolskim 1918-1919" i "Wielkopolanie pod bronią 1768-1921" opisująca drogę Wielkopolan do niepodległości.
W świetle przedstawionych faktów, autor próbuje zrewidować krzywdzące poglądy na temat Wielkopolan posądzanych o brak zaangażowania w walce niepodległościowej z pruskim zaborcą. Praca organiczna była na dalszym planie, "długo nie miała dobrej prasy. Traktowana była, w odróżnieniu od postawy prawdziwych patriotów, ginących na polu walki, jako asekuranctwo, przejaw konformizmu i wygodnictwa." Dowodem na tego typu postrzeganie pracy organicznej był obowiązujący jeszcze w Polsce Ludowej kult rewolucji, mający na celu przede wszystkim walkę zbrojną, będącą najważniejszym czynnikiem w walce niepodległościowej.
Część zasadniczą książki stanowią opisy postaci związanych z wielkopolską walką niepodległościową. Zarówno są to osoby biorące udział w czynach zbrojnych, jak i te od pracy organicznej. Ponad trzydzieści sylwetek nie pomijając kobiet z kręgów ziemiańskich, jak i mieszczańskich, osób świeckich i duchownych. Wśród nich ludzie z predyspozycjami wojskowymi i dowódczymi, ale też spora grupa organiczników. Są to m.in.: filolog, nauczyciel i przemysłowiec Hipolit Cegielski, prawnik Władysław Niegolewski, który dla wielkopolskiej niepodległości zrezygnował z katedry prawa na uniwersytecie w Zurychu. To także legionista, bohater hymnu narodowego, generał Jan Henryk Dąbrowski, ale także romantyczka i samarytanka Klaudyna z Działyńskich Potocka czy Emilia Sczaniecka, zwana wielkopolską Florence Nightingale.

Jak słusznie zauważa Marek Rezler w zakończeniu: "Praca organiczna nie wykluczała udziału w walce zbrojnej, gdy serce nakazywało stanąć do boju . Ale nie była to metoda główna, zasadnicza. Podstawowymi wskaźnikami w tej działalności były pracowitość, uczciwość, rzetelność, lojalność wobec spraw narodowych - ale także poczucie obywatelskości. W rezultacie Wielkopolanie owego czasu nie mieli państwa, ale mieli ojczyznę."

Marek Rezler - Nie tylko orężem. Bohaterowie wielkopolskiej drogi do niepodległości
Dom Wydawniczy Rebis - Poznań 2013
s. 344 wraz z ilustracjami

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto