Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wieści z półświatka

Tomasz Osuch
Tomasz Osuch
Włodi/You are free: to share – to copy, distribute and transmit the work, to remix – to adapt the work/Wikimedia Commons
Złodziejstwo, pijaństwo i głupota, czyli znalezione w policyjnych kartotekach.

Wielki sukces

Po ponad dwumiesięcznym śledztwie, 28 lutego br. policjanci z jednego z tarnowskich komisariatów zatrzymali sprawcę zuchwałej kradzieży. Tuż przed końcem ubiegłego roku łupem złoczyńcy padła markowa bluza oraz dresowe spodnie. Policjantom niestety nie udało się odzyskać skradzionych fantów. Bluza - bo markowa - zapewne szybko zeszła ze stanu posiadania złodziejaszka, a dresowe spodnie wytarły się już na kolanie. Straty sklepu oszacowano na 550 złotych.

Rura

Dzień przed zatrzymaniem dresiarza, ci sami policjanci powiadomieni zostali o innej niemniej zuchwałej kradzieży - nieznany sprawca podjął się próby przywłaszczenia gazowej rury niewinnie leżącej na budowie. Z uwagi na fakt, że rura miała 12 metrów długości, rabuś zdołał z nią przejść tylko kilkaset metrów, po czym zrezygnował z dalszej mordęgi i porzucił trofeum w pobliskim zagajniku. Rura, której wartość wyceniono na 1200 złotych, dzięki brawurowej akcji poszukiwawczej policji, trafiła do właściciela.

Dowód na dowodzie

Na drugim końcu Polski - w Szczecinie - niezwykłego dowodu zbrodniczej działalności dostarczyli wczoraj tamtejszym policjantom trzej mężczyźni, a konkretniej jeden z nich, na którego dowodzie osobistym dowód ten się znajdował. Podczas legitymowania, na dokumencie policjanci zauważyli biały proszek. W wyniku rewizji osobistej, przy zatrzymanych znaleziono dodatkowo 6 gramów tegoż proszku. I nie był to bynajmniej proszek do pieczenia, ale amfetamina. Warto tutaj dodać, że mimo wszystko alkohol chyba bardziej szkodzi - sprawy by nie było, gdyby zatrzymani nie pili w miejscu publicznym.

Pociąg do Argentyny

Na Śląsku też jest ciekawie, choć nie o biały proszek chodzi, ale ciemniejszą sprawę - węgiel, ba!, cały pociąg z węglem. Pewien 20-latek próbował bowiem zatrzymać ów pociąg budując na torach kilkunastometrową zaporę z drewnianych bali... Ujęty został zaraz przed dokończeniem swego dzieła, pociąg przejechał, a on sam trafił do aresztu. Warto dodać, że już wcześniej miał tam przygotowane miejsce. Chciał chłopak uniknąć poprzednio nałożonej kary i zdecydował się porwać pociąg i uciec, pewnie do Argentyny.

Prosto po flaszkę

W Lubczy (woj. małopolskie) policjanci zatrzymali w zeszłym tygodniu, w celu przeprowadzenia kontroli, zabytkowego Fiata 126p. W wyniku dalszych - nie będących dla nikogo zaskoczeniem - czynności, w krwi kierującego wykryto obecność alkoholu. 40-latek miał 1,7 promila, ale jechał prosto. Oczywiście po następną flaszkę.

Kilka dni wcześniej, w podobny okolicznościach, stróże prawa z Ładnej niedaleko Tarnowa, zatrzymali innego kierowcę. Również prowadził Fiata, choć nowocześniejszego, bo Seicento i również był nietrzeźwy. Badanie wykazało 3,4 promila. Kierowca nie posiadał dokumentów, nie wiedział gdzie jest, ani jak się nazywa. Chciał tylko jednego - napić się jeszcze.

Na podstawie: www.policja.gov.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto