Od dziecka, dla mnie rodowitego wrocławianina wieża ciśnień na Karłowicach jest miejscem szczególnym. Od zawsze mieszkając po drugiej stronie Odry widuję ją niemal codziennie, gdy tylko jestem w okolicy wałów odrzańskich. Wystająca charakterystyczna nad zielonymi latem, szarymi zimą drzewami wieża zawsze przyciąga wzrok. Jej zielonkawy sięgający 46 metrów powyżej podłoża dach widoczny jest ze sporej odległości.
Dzisiaj podczas spaceru w okolicach parku przy ul. Kasprowicza przeczytałem przyklejone do drzewa zawiadomienie potwierdzone urzędowymi pieczątkami. Zawiadamia ono z głębokim żalem, że w dniu 11 grudnia w godzinach 9.00 - 10.30 zostanie wyburzona wieża ciśnień na ulicy Daniłowskiego. Przyczyną jest karbonizacja rur nośnych wieży.
Pierwsza myśl po przeczytaniu: czy jest to prawda? Jeżeli tak, czy nie można było uratować wieży przed zniszczeniem? We Wrocławiu zniszczono tak wiele wspaniałej zabudowy okresu przed i międzywojennego, zostały tylko zdjęcia. Również II wojna światowa tragicznie doświadczyła miasto, jego zabudowę.
Drastycznym dla mnie obecnie przykładem destrukcyjnego działania jest likwidacja wrocławskiego browaru, po którym teren obecny właściciel najprawdopodobniej wystawi na sprzedaż. Że nie wspomnę cukrowni na Klecinie, perełki zabudowy przemysłowej. A teraz odchodzi kolejny wspaniały obiekt, dla mnie istniejący "od zawsze".
I jeszcze smutna refleksja: co zostanie po nas? Czy tylko "nowoczesne" budownictwo pozbawione piękna architektury przełomu wieków? Puste, szklane powierzchnie bez ducha?
Dla mnie zabraknie jednej wieży. A dla innych?
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?