W artykule
https://naszemiasto.pl/wiezien-ma-wszystko-za-darmo-dostanie-jesc-chodzi-sobie-w/ar/c10-4419442przybliżyłam spotkanie grupy studentów z Robertem - byłym więźniem. Dzięki rozmowie z nim, dowiedzieliśmy się wielu ciekawych spraw na temat życia w więzieniu i życia po odbyciu kary. Tekst sprowokował w moim środowisku szeroką dyskusję, pojawiło się wiele bardzo skrajnych opinii na temat resocjalizacji.
Według Roberta - bohatera wcześniejszego artykułu, resocjalizacja to tylko szkoła i praca - ale to się nie cieszy zainteresowaniem wśród więźniów. Za to telewizor pod celą, odtwarzacz, siłownia, komputery - są w centrum zainteresowania. A mnie zastanawia gdzie tu czas na rozmowy, warsztaty czy coś co zmieniało by psychikę ludzi, ich postawę społeczną? Dlaczego w więzieniach jedyną rozrywką jest telewizor, siłownia i komputer, no i praca tylko dla wybranych? Dlaczego nie mogą pracować wszyscy chętni, którzy są w więzieniach za drobne przestępstwa? Może ta praca była by dla nich dobrą formą poprawy, odnalezienia siebie, naprawienia swoich błędów? O opinię na ten temat poprosiłam Alicję Chyłę z Instytutu Socjologii Wyższej Szkoły Gospodarki w Bydgoszczy. Socjolog była zaskoczona moim zainteresowaniem tym problemem.
– Okazuje się, że nawet "uodporniona" studentka socjologii ma w głowie pewne myślowe schematy, z których korzysta, oceniając rzeczywistość. Inaczej wyobrażała sobie byłego więźnia. Jak? Na pewno nie jako osobę miłą, a w dodatku otwartą na kontakty ze studentami – mówi Alicja Chyła. – Takie schematy mamy w głowie wszyscy, ponieważ ułatwiają nam życie. Krótko mówiąc, zwalnia nas to od myślenia. Oprócz tego, czujemy się dobrze ze świadomością, że w więzieniach przebywają ludzie źli do szpiku kości – podkreśla pani socjolog.
Ale jak to jest z tą resocjalizacja?
Alicja Chyła podkreśla, że więzienie w kategoriach socjologicznych jest instytucją totalną, przeznaczoną do ochrony społeczeństwa przed szkodzeniem mu świadomie, którą od reszty społeczeństwa oddzielają zamknięte drzwi. Instytucję totalną charakteryzuje między innymi to, że całe życie jej mieszkańców toczy się w jednym miejscu, w ciągłej styczności z innymi (stąd prawie brak prywatności – wspólne łazienki, ustęp w celi), dzień mieszkańców jest odgórnie zaplanowany, a wiele czynności jest przymusowych. Ich świat jest odrębny od świata przełożonych. Te dwa odrębne światy często są antagonistyczne i wrogie (stosunek więźniów do klawiszy i odwrotnie) – wyjaśnia socjolog. – Więzienie to instytucja przymusowo zmieniająca osobowość – i jak słusznie zauważył pan Robert – degradująca. Degradacja ta odbywa się systematycznie, choć niekoniecznie zamierzenie – po prostu wszystkich próbuje wtłoczyć się w te same ramy i „wystandaryzować”. A na tym resocjalizacja nie polega – uważa Alicja Chyła.
Osobiście uważam, że w Polsce brak jest systemu resocjalizacji ludzi w więzieniach. A tym bardziej brak jest pomysłu, jak pomóc ludziom, gdy już opuszczą zakład karny, w jaki sposób mają powrócić do społeczeństwa. A może po prostu nie powinno się zupełnie izolować więźniów z wyrokami za niską szkodliwość czynów? Może trzeba dać tym ludziom szansę, podpowiedzieć gdzie się pogubili i jak powrócić do społeczeństwa? A co wy o tym sądzicie?
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?