Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wilno - wielokulturowe miasto, które warto odwiedzić

Janina Ewa Lampert
Janina Ewa Lampert
Katedra Wileńska pw.ś.ś. Stanisława i Władysława
Katedra Wileńska pw.ś.ś. Stanisława i Władysława J.E.Lampert
Jego historia, jak podają źródła, sięga początków XIV wieku, jednak niektóre opinie na ten temat są sprzeczne. Założenie miasta wiąże się z legendą o proroczym śnie ówczesnego księcia litewskiego Giedymina,

któremu pewnego dnia miał przyśnić się wyjący żelazny wilk na szczycie wzgórza. Wówczas to pogański kapłan - wieszcz zwany Lizdejka stwierdził, że symbol żelaznego wilka może oznaczać zamek i miasto. Książę uznał, że sen z pewnością był przekazem od bogów i podjął decyzję zbudowania w tym miejscu miasta, dla którego nazwę zaczerpnięto od polskiej rzeki Wilejki.

Dziś sławne Wilno przyciąga turystów niemal z całego świata. Trzeba przyznać, że swym urokiem pozostawia niezapomniane wspomnienia. Zabytkowe uliczki schludnie wysprzątane, swą czystością mogą zadziwić niejednego przybysza. Turyści z Polski nie muszą martwić się o bariery językowe - mieszkańcy Wilna bardzo dobrze rozumieją język polski. Dla turystów są bardzo uprzejmi, gościnni. Można wybrać się tu samodzielnie ale lepiej z grupą. Taki jednodniowy wypad nie będzie zbyt kosztowny, a miejscowe biura turystyczne (np. w Augustowie), są dobrze zorganizowane i potrafią zapewnić swoim klientom dogodne warunki podczas zaplanowanej trasy wycieczkowej.

Na miejscu (w stolicy Litwy) czeka przewodnik, który poprowadzi grupę zwiedzających do najatrakcyjniejszych punktów Wilna i okolic. Starszy pan z dużym poczuciem humoru, witając gości w ich ojczystym języku, z charakterystycznym wileńskim akcentem zapowiada na wstępie, że: "kto spóźni się na umówione miejsce 5 minut, będzie śpiewał przed autobusem; jeśli ktoś spóźni się 10 minut, będzie śpiewał i tańczył za autobusem, zaś ten kto spóźni się 15 minut, będzie śpiewał i tańczył w miejscu, gdzie stał autobus". Tym sposobem porządek zostaje zachowany, nie ma żadnych spóźnialskich ani maruderów.

Trasa wycieczkowa rozpoczyna się w Trokach, gdzie można zwiedzić zamek wielkich książąt litewskich, a także podziwiać malownicze i urokliwe budynki zamieszkałych w tej dzielnicy karaimów. Karaimowie to niewielka grupa etniczna i religijna, sprowadzona w średniowieczu przez księcia Witolda. W zamian za nadane im przywileje mieli oni chronić zamek przed ewentualnym atakiem wroga. Po dziś dzień kolorowe i zadbane chatki karaimów cieszą się niemałą atrakcją dla turystów.W drodze przed dalszym zwiedzaniem, koniecznie trzeba zaliczyć obiad w jednej z miejscowych restauracji; grzechem byłoby nie skosztować tu tradycyjnych litewskich kibinów (!). To ręcznie zarabiane pierogi z farszem z mięsa baraniego lub wieprzowego z dodatkiem tłuszczu, podawane najczęściej z barszczem. Po spożytym posiłku, zyskując siły, można udać się w dalszą trasę. A trzeba przyznać, że jest tu sporo do zwiedzania (!). Samych kościołów rzymsko-katolickich jest aż czterdzieści, cerkwi prawosławnych - dwadzieścia, trzy synagogi żydowskie, są też kościoły protestanckie jak i karaimska kienesa. W ostatnich latach na nowo odżyła tu Romuva, rodzima religia Litwinów, określana mianem pogańskiej, praktykowana do końca wczesnego średniowiecza. Obecnie Romuva posiada status religii nietradycyjnej. W związku z tym, od pewnego czasu na nowo hucznie obchodzone jest tu święto św. Jana, zwane Joninés albo Rasos. Jak podaje Kurier Wileński z czerwca 2012 roku, oficjalnie w 2005 roku, dzień 24 czerwca ogłoszono dniem wolnym od pracy.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto