Pytany o powody spotkań plenerowych w Teodorówce dyrektor Teatru Rampa w Warszawie, Witold Olejarz, mówi o ogromnym uczuciu radości z powodu budzenia się życia na nowo, kwitnienia drzew, krzewów, okolicznych łąk. Te spotkania to okazja do refleksji nad początkiem czegoś nowego. Narodziny piękna, powiew świeżości powinny sprawiać, że uczestnicy poczują w sobie przemianę, odrodzą się wewnętrznie. Zaczną się uśmiechać, kochać i żyć w zgodzie z sobą - dodaje gospodarz posiadłości, Witold Olejarz.
Czytaj też: Wiosenny plener malarski Przasnysz 2011
8 maja 2011 r. odbył się 11. plener malarski w Teodorówce. Wśród gości wielu znakomitych artystów: Adam Bojara (inicjator plenerów), Krystyna Małecka, Marian Adamczyk, Bartłomiej Kroplewski, Anna Panek, Józefa (Ziuta) Pawlik, Jerzy Cichecki i Marek Krauss z grupą uczniów z Powiatowego Zespołu Szkół i Placówek Specjalnych z Legionowa.
Gościom pleneru dopisywały wspaniałe humory. Powodów do dobrego samopoczucia było wiele - piękne słoneczko, wiosenna pogoda, wspaniała organizacja pleneru, możliwość prezentacji prac na ogromnym terenie posiadłości otoczonej pięknym lasem.
Marek Krauss z uczniami z Legionowa rozpoczął wielkie malowanie na olbrzymim płótnie. Temat: „Witoldowe sady”- wiosna 2011. Gospodarze zapewnili wszystkie potrzebne materiały - farby, pędzle, płótna. Zespół z Legionowa pod duchowym przywództwem artystów Marka Kraussa i Adama Bojara wspaniale radzi sobie z materią. Płótno zapełnia się obrazami o wiosennym klimacie. Pozostali uczestnicy dołączają do grupy młodzieży z Legionowa. Powstaje niezapomniane dzieło, w którym zapisano pędzlami najszlachetniejsze ludzkie uczucia - solidarności i empatii.
- To współdziałanie jest zaprzeczeniem tego, co dzieje się w sztuce współczesnej - zwierza się znakomity artysta malarz, Marian Adamczyk. Udział młodych ludzi w plenerze jego zdaniem wnosi powiew świeżości działa orzeźwiająco. - Sztuka współczesna jest wynaturzona, zdehumanizowana. Żyjemy w czasach bulwersujących, ale i destrukcyjnych - dodaje nestor polskich malarzy.
Adam Bojara prezentuje podobne poglądy. - Te plenery w Teodorówce mają być odskocznią od wielkiego świata - mówi, i przypomina, że istnieją wartości ważne, których nie wolno artystom odrzucać.
Czytaj też: "Rzeźbienie w drewnie to moja pasja". Jakub Lipiński i jego twórczość
- Główną przyczyną pracy artystycznej jest dar Boży, a nie chęć robienie pieniędzy - mówi Adam Bojara. - Tutaj przyjeżdżają na plenery artyści, którzy chcą wyrażać siebie, dzielić się doświadczeniem, wspólnie świętować sukcesy i wspierać się w trudnych chwilach. Te spotkania mają czynić wiosnę w umysłach i sercach.
- To, co najbardziej chwyciło mnie za serce mówi - Ewa Górecka nauczycielka z Legionowa - to serdeczność, opiekuńczość, z jaką tutaj się spotkaliśmy. Ta życzliwość, troska gospodarza Witolda Olejarza, pana Adama Bojary i pozostałych uczestników zjednała wszystkich uczniów.
Czujemy się wspaniale w tym miejscu. Dziękujemy za otwartość, życzliwość. Dziękujemy wszystkim uczestnikom pleneru za tą niezapomnianą wiosenną atmosferę. Nasz udział w tym plenerze możliwy był dzięki fundacji ”Promień Słońca”.
Obrazy, które powstały podczas tegorocznego pleneru, będą prezentowane w galerii sztuki teatru Rampa w Warszawie w grudniu 2011 r.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?