Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Władza Putina i Miedwiedewa, czyli prawa człowieka po rosyjsku

Piotr Drabik
Piotr Drabik
W Rosji nadal łamane są prawa człowieka (http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Russian_flag.JPG)
W Rosji nadal łamane są prawa człowieka (http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Russian_flag.JPG) Wanwa, CC 3.0
Władze Kremla od lat starają się przekonywać światową opinię publiczną, że w Rosji przestrzegane są prawa człowieka. Gdyby faktycznie tak było, nikt by nie apelował o uwolnienie więźniów politycznych czy ratowanie wolnych mediów.

4 stycznia 2010 r. Do izby wytrzeźwień w syberyjskim mieście Tomsk zostaje przywieziony 47-letni mężczyzna, Konstantin Popow. Służby porządkowe zaalarmowali sąsiedzi, którzy skarżyli się na zbyt głośną grę na gitarze oraz pijaństwo zatrzymanego. Po kilku godzinach spędzonych w izbie, Popow został zwolniony do domu, do którego trafił o własnych siłach. Wkrótce po tym źle poczuł się na tyle, że wezwał karetkę ratunkową. W szpitalu stwierdzono u niego poważne uszkodzenia organów wewnętrznych i poddano operacji. Mimo starań lekarzy, mężczyzny nie udało się uratować po tym jak zapadł w śpiączkę.

Niedługo po tych wydarzeniach okazało się, że Popow był brutalnie torturowany po tym jak trafił na izbę. Został on dotkliwie pobity i postrzelony w genitalia przez 26-letniego milicjanta Aleksieja Mitajewa. Przyjaciele Popowa ponadto twierdzili, że zatrzymany był gwałcony za pomocą kija od miotły, co wywołało rozległe obrażenia wewnętrzne. Ale co najistotniejsze - Popow był dziennikarzem piszącym m.in dla dziennika Moskowski Komsomolets. Po tym jak sprawą zainteresowała się opinia publiczna, Mitajewowi postawiono zarzut "celowego zadawania poważnych obrażeń prowadzących do śmierci przez zaniedbanie", za które grozi do 10 lat więzienia.

Powyższy przypadek niestety nie jest odosobniony w kraju, w którym faktyczną władzę od ponad 10 lat sprawuje Władimir Putin, po tym jak w sylwestrowe popołudnie 1999 roku nieoczekiwanie ze stanowiska prezydenta Federacji Rosyjskiej zrezygnował Borys Jelcyn. Od momentu upadku Związku Radzieckiego, na rosyjski ustrój polityczny składa się federalizm (państwo składa się z republik, krajów czy obwodów), system semiprezydencki (prezydent posiada bardzo szerokie uprawnienia ale rządzi razem z parlamentem i gabinetem ministrów) oraz bikameralizm (parlament składa się z dwóch izb: niższej i wyższej).

Gabinety obecnego premiera Putina oraz prezydenta Dmitrija Miedwiediewa w ogólnokrajowych mediach, przekonują swoich obywateli o sukcesach polityki kremlowskiego tandemu. Nie wspominają jednak o bardzo niskich pozycjach Rosji w rankingach tworzonych przez organizacje pozarządowe walczących o prawa człowieka i wolność słowa. We wskaźniku demokracji, redagowanym przez ekspertów tygodnika The Economist, Rosja znalazła się 107. miejscu z komentarzem "reżim mieszany". Natomiast w rankingu wolności pracy opracowywanym przez Reporterów Bez Granic, ojczyzna Stalina i Gorbaczowa znalazła się na 140. miejscu (w Europie gorzej wypadła tylko Białoruś).

Czym Rosja sobie zasłużyła na taką krytykę ze strony obrońców praw człowieka? Władzom na Kremlu zarzuca się brak zdecydowanej walki z brutalnymi torturami i złym traktowaniem więźniów, korupcję i nieskuteczność wymiaru sprawiedliwości, tłumienie pokojowych zgromadzeń, cenzurę mediów oraz ograniczanie wolności słowa czy brak zainteresowania złą sytuacją na północnym Kaukazie. To właśnie na terenach republiki Czeczenii, Inguszetii, Dagestanu i Północnej Osetii dochodzi do większości nagannych przypadków łamania praw człowieka.

Zdaniem organizacji "Kaukaski Węzeł" w poprzednim roku w północnym Kaukazie odnotowano 52 przypadki porwań lub nielegalnych zatrzymań, z czego tylko 16 uwięzionych wróciło do swoich domów. 15 sierpnia 2010 r. rosyjskie i inguszetyjskie służby bezpieczeństwa wtargnęły do domu 15-letniego Magomeda Mutsolgowa. Nastolatka uprowadzono i przez dwa następne dni bito go oraz torturowano za pomocą prądu elektrycznego. Warto zaznaczy fakt, że miesiąc wcześniej funkcjonariusze FSB zabili starszego brata Magomeda. Władze republik północnego Kaukazu nie są w stanie zapewnić również bezpieczeństwa cywilom, mieszkającym w tym regionie Rosji. Pod koniec grudnia 2010 r. etnograf Aslan Tsipinow, został zastrzelony przed własnym domem domem w pobliżu miasta Nalczyk, stolicy Kabardo-Bałkarii. Do morderstwa przyznali się kaukascy rebelianci tłumacząc, że Tsipinov chciał skazić młodych muzułmanów poprzez pogańskie, starożytne rytuały.

Szansą na lepsze przestrzeganie podstawowych praw człowieka w Rosji zapewne byłyby niezależne media. Niestety, od 1992 r. co najmniej 50 dziennikarzy straciło w tym kraju życie (trzydziestu z nich za rządów Borysa Jelcyna). Symbolem walki o wolność słowa w Rosji jest Anna Politkowska, która odważnie pisała o dramatycznej sytuacji Czeczenii podczas prowadzonych tam działań wojennych. Ostro krytykująca politykę ówczesnego prezydenta Putina dziennikarka, w niewyjaśnionych do dziś okolicznościach została zastrzelona w windzie, w drodze do swojego mieszkania w centrum Moskwy 7 października 2006 r. Wymiar sprawiedliwości wciąż uznaje tych samych mężczyzn za winnych zabójstwa Politkowskiej, choć wcześniej ich uniewinniono w tej sprawie z powodu braku wystarczających dowodów.

Mamy w Rosji ponad 3500 stacji telewizyjnych i radiowych. Udział państwa w nich maleje z każdym rokiem. Jeśli chodzi o media papierowe, jest ich ponad 40.000 i nie możemy ich kontrolować wszystkich, nawet gdybyśmy chcieli - mówił w wywiadzie dla NBC Władimir Putin w 2006 r. Jego słowa jednak mijają się ze stanem faktycznym bowiem w ostatnich latach nie osłabła cenzura mediów, zwłaszcza lokalnych. Pod koniec lipca br. cały 40-tysięczny nakład gazety "Izwiestia Kaliningradu" został skonfiskowany w drukarni przez członków regionalnego centrum na rzecz zwalczania ekstremizmu. Powód? W numerze, który miał się ukazać na dzień przed wizytą w regionie Miedwiediewa, pojawił się list otwarty wzywający prezydenta do odwołania władz lokalnych z powodu korupcji.

W Rosji, choć nie widać tego na pierwszy rzut oka, kontroli władz państwowych podlegają również telewizje. Russia Today, całodobowa stacja informacyjna nadająca po angielsku jest w całości kontrolowana przez rząd rosyjski (100 proc. udziałów należy do państwowej agencji prasowej RIA Novosti. Propagandowa stacja założona przez moskiewski reżim Władimira Putina, która regularne zapraszanie marksistowskich i ultralewicowych komentatorów - tak w skrócie Russia Today została opisana przez Accuracy in Media, organizację non–profit nadzorująca media informacyjne. Podczas wojny osetyńskiej w 2008 r. RT starała się zaniżać liczbę ofiar konfliktu a wiele zachodnich mediów określały wówczas relacje tej stacji jako "plugawe". Warto zaznaczyć fakt, że RT codziennie dociera do ponad 100 krajów na pięciu kontynentach oraz jest bardzo popularny w internecie.

Piętnowanie przypadków łamania praw człowieka oraz wolność zgromadzeń jest w demokratycznym kraju standardem. Nie w Rosji. Organizacje takie jak Memoriał (zajmuje się badaniami zbrodni sowieckich oraz ochroną praw człowieka na terenach byłego ZSRR) wciąż muszą zmagać się z publicznymi atakami czy groźbami. Nadal krytycy rządu i zwolennicy opozycji stają się obiektem porwań oraz aktów przemocy. W marcu 2010 r. doszło do ataku Wadimie Karastelewie, członek Komitetu Praw Człowieka Noworosyjska. Został ciężko pobity przez dwóch mężczyzn przed jego domem. Co ciekawe, incydent nastąpił dzień po zwolnieniu mężczyzny z aresztu, gdzie spędził tydzień pod zarzutami "zorganizowania demonstracji i rzekomego nieposłuszeństwa wobec milicji".

Choć rosyjska konstytucja z 1993 r. zapewnia każdemu obywatelowi wiece, demonstracje, pochody i pikiety. Rzeczywistość niestety jest zgoła inna. Głównie w Moskwie ale i w innych miastach służby porządkowe rozpędzają niewygodne dla władz protesty. Precz z reżimem!", "Rosja będzie wolna!" - takie hasła były wznoszone podczas "siedzącej" demonstracji w Sankt-Petersburgu pod koniec lipca br. Policja rozpędziła protest oraz zatrzymała 400 jego uczestników. Demonstracja odbyła się w ramach Strategii 31. Według niej przedstawiciele opozycji organizują protest zawsze w tym samym miejscu i o tej samej porze 31. dnia, co drugi miesiąc, w obronie 31. artykułu konstytucji rosyjskiej, który formalnie gwarantuje wolność zgromadzeń. Od maja 2009 r. policja co najmniej 10 razy nie pozwoliła na odbycie się takiej demonstracji.

W Rosji wciąż miliony dzieci żyją na ulicy, ponieważ państwo nie jest w stanie zapewnić im nawet podstawowych środków do życia. Rażące przypadki rasizmu i ksenofobii głównie względem osób pochodzenia kaukaskiego czy czarnoskórych, nadal są codziennością na ulicach rosyjskich miast. Przypadków łamania praw człowieka w kraju rządzonym przez kremlowski tandem można mnożyć. Najbardziej niepokojący jednak jest fakt, że światowi przywódcy są głusi na cierpienia więźniów czy członków rosyjskich opozycji. W czasach grożących wielką recesją finansową dla rządów wielu państw liczą się dobre kontakty z prezydentem Miedwiediewem i premierem Putinem.

Dla zainteresowanych tematem:
Raport Amnesty International na temat Rosji z 2010 r.
Najnowsze przypadki łamania praw człowieka w Rosji, publikowane przez stowarzyszenie Memoriał
Raport Departamentu Stanu USA na temat praw człowieka w Rosji
Raport organizacji Human Rights Watch na temat Rosji

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto