W szpitalu w Turynie zmarła 28-letnia imigrantka z Somalii, która od ponad miesiąca była sztucznie utrzymywana przy życiu. Kobieta została odłączona od aparatury 12 godzin po tym, jak urodziła dziecko. Stwierdzono u niej śmierć mózgową.
Kobieta została podłączona do aparatury w sierpniu. Znajdowała się w terminalnej fazie raka mózgu, co mogło jednocześnie zagrażać nienarodzonemu dziecku. Gdy jej stan znacznie się pogorszył, postanowiono wykonać cesarskie cięcie. Noworodek waży zaledwie 760 gram. Stan dziewczynki, której nadano imie Idil - po matce - okreslany jest jako stabilny. Lekarze są jednak ostrożni z TVN 24.
Wideo
Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!