Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wodna włóczega. Dzien ósmy: Osinów - Gryfino

Redakcja
Odra o zachodzie słońca
Odra o zachodzie słońca Ryszard Należyty
Dziś sprawdzi się przysłowie, że nieszczęścia chodzą parami. Spotkamy żeglarzy z krwi i kości, ale też takich, którzy się tylko za nich uważają. Na zwiedzanie Gryfina będziemy mieli więcej czasu niż zwykle. Największy plus - ludzie!

OSINÓW - GRYFINO

Kiedy rano słonce informuje, że dzień będzie ciepły i bez deszczu, to chce się żyć. Już nie pamiętamy o wczorajszej wpadce i wypływamy na Odrę. Po 3 km mijamy połączenie Odry z kanałem łączącym ją z Hawelą, będziemy tam za kilka dni, teraz płyniemy dalej. Mijamy Krajnik, Ognice, Widuchowo. Do Gryfina mamy jakieś 16 km. Kiedy płynie się z nurtem i pogoda jest taka jak dzisiaj, czyli piękna, to człowiek wpada w taki dziwny stan melancholii, czuje się błogi spokój. Nagle z tego nostalgicznego odrętwienia budzi mnie - nie hałas, a cisza, którą usłyszłem - zgasł silnik.

Prawdopodobnie w wyniku wczorajszego ściągania z mielizny, poluzowało się coś w układzie paliwowym i silnik się zapowietrzył. Z doświadczenia wiem że odpowietrzenie diesla, a zwłaszcza mojego perkinsa na wodzie, będzie prawie niemożliwe. Mimo to ustawiam się z nurtem i próbuję go uruchomić, niestety po chwili nie mam już prądu, siadły akumulatory. Nie pozostaje nic innego jak czekać na hol.

Po jakimś czasie pojawia się jacht pod niemiecką banderą, a sympatyczna załoga prosi o liny i bierze nas na hol. Laikom chciałbym wyjaśnić że takie zachowanie braci żeglarskiej jest normą, każdy pomoże jeżeli jest zagrożenie, albo zwyczajnie jak u nas, trzeba podholować. A tym tzw. żeglarzom, którzy mimo naszych próśb twierdzili że nie mają czasu lub udawali, że nas nie widzą, mówię ''panowie spieprzać z wody'' TO NIE DLA WAS. Na wodzie jeden drugiemu pomaga i taka jest norma. Niemcy holują nas do Gryfina i przepraszają że dalej nie mogą, bo z nami płyną wolno, a spieszą się do Szczecina. Dobre nie!

GRYFINO

Po pożegnaniu się z przesympatyczną załogą niemieckiego jachtu, stwierdzamy, że i tak jesteśmy tam, gdzie chcieliśmy być. Resztę dnia przeznaczamy na odpoczynek, a jutro się zobaczy. Oczywiście najpierw załatwiamy sobie podłączenie do prądu, co nie będąc w marinie wcale nie jest takie łatwe. Idziemy w miasto.

Gryfino to stary gród, dokumenty lokacyjne uzyskał w 1254 r. nadał je książę Barnim I. Pomimo znacznego wieku miasta, zabytków średniowiecznych zachowało sę zaledwie kilka. W 1530 roku miasto strawił wielki pożar, potem wojna trzydziestoletnia. Szwedzi wycofując się zniszczyli miasto. Następnie wojna siedmioletnia oraz wielka powódź, a na koniec II wojna światowa - mocno bym się zdziwił, gdyby zabytków było więcej.

Najstarszym zabytkiem w Gryfinie jest kościół, pw. Narodzenia NMP, brama miejska i fragmenty murów obronnych. Warto też przejść się na spacer po miejskim parku (6 ha). Kto chce dowiedzieć się o Gryfinie czegoś więcej, powinien udać się do "Pałacyku pod lwami'' w którym znajduje się informacja turystyczna.

W Gryfinie pozostaliśmy dwa dni, bo tyle czasu trwała naprawa łodzi. Poznaliśmy wielu wspaniałych i pomocnych ludzi. Czasami tych ludzi było tyle, że miałem obawy czy silnik to wytrzyma. Poznajemy właściciela klubu fitness, który zaprasza nas do skorzystania z prysznica, ludowy rzeźbiarz, który ma niedaleko pracownię, zaprasza na rozmowę, mechanik z pobliskiej spółdzielni rybackiej pomaga w diagnozie usterki, ktoś inny mówi, że możemy brać z jego firmy wody ile chcemy itd. Może to my mamy takie szczęście, a może to ludzie tacy już są, ale właśnie dlatego warto podróżować - tak sobie myślę i już.

Wiadomości24 to serwis tworzony przez ludzi takich ja Ty. Wiesz więcej? Zarejestruj się i napisz swój materiał, dodaj zdjęcia, link, lub po prostu skomentuj. Tylko tu masz szansę, że przeczyta Cię milion!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto