Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wodokty, tu gdzie zaczyna i kończy się sienkiewiczowski Potop

Jerzy Kirzyński
Jerzy Kirzyński
"Niech dzwon Henryk, jako wotum dla świątyni na sławnej Laudzie, okrytej chwałą rycerstwa jej Ludu budzi swym donośnym głosem w sercach ludzkich chwałę Boga oraz bije na cześć praojców za wytrwałość w wierze i ich dokonania".

"Był na Żmudzi ród możny Billewiczów, od Mendoga się wywodzący, wielce skoligacony i w całym Rosieńskiem nad wszystkie szanowany"- tak rozpoczyna się "Potop", druga z powieści, tworzących Trylogię Henryka Sienkiewicza.

Za panowania Jana Kazimierza patriarchą wszystkich Billewiczów był Herakliusz Billewicz, pułkownik lekkiego znaku, podkomorzy upicki. "Do niego należały Wodokty, Lubicz i Mitruny, leżące w pobliżu Laudy, naokół jakoby morzem, ziemiami drobnej szlachty oblane". /.../

Pan Billewicz był zresztą więcej przyjacielem niż klientem potężnych oligarchów na Birżach - i to wielce cenionym, bo na każde zawołanie miał tysiąc głosów i tysiąc szabel laudańskich, a szabel Stakjanów, Butrymów, Domaszewiczów lub Gasztowtów nie lekceważył jeszcze w tym czasie nikt na świecie.

Na laudańskiej ziemi pojawił się "młody, ale bardzo wsławiony żołnierz" Jerzy Michał Wołodyjowski, który przywiózł wieść o pogromie pod Szkłowem, o śmierci pułkownika Billewicza i o tym, że laudańskimi ludźmi dowodził.

Po otwarciu testamentu okazało się, że stary pułkownik niemal całą swoją fortuną obdarował wnuczkę Aleksandrę zaś opiekę nad majętną panienką "powierzył całej szlachcie laudańskiej".

Wcześnie, kiedy pan Herakliusz " żyw jeszcze i nogami po ziemi nizinie ziemskiej chodząc" z Jędrzejem Kmicicem, miecznikiem orszańskim postanowili obyczajem dawnym szlacheckim i chrześcijańskim, że chorąży orszański Andrzej Kmicic, syn Jędrzeja i łowczanka Aleksandra, wnuczka pułkownika, "stadło uczynić mają, aby z potomstwa na chwałę bożą i pożytek Rzeczypospolitej wyrosło".

Nastała wojna, która niszczyła majątki ziemskie, żołnierze nie wracali do domów. Żadnej informacji o młodym Kmicicu, wielkiej fantazji kawalerze, we dworze w Wodoktach nie było. Przepadł bez wieści.

Styczniowe wieczory 1655 roku upływały na modlitwie, śpiewie pieśni pobożnych, przędzeniu kądzieli, robótkach na drutach. Któregoś dnia, o zmroku, gdy bierwiona sosnowe strzelały w kominie jasnym płomieniem głos dzwonka "targanego przy dyszlu" cichł, cichł aż zamilkł tuż przed domem, a po chwili w drzwiach, domownicy, zobaczyli wyniosłą postać.

"Młody mężczyzna postąpił na środek izby i poznawszy, że się znajduje w czeladnej, spytał dźwięcznym głosem, nie zdejmując czapki:

- He! a gdzie to wasza panna?

- Jestem - odpowiedziała dość pewnym głosem Billewiczówna.

Usłyszawszy to przybyły zdjął czapkę, rzucił ją na ziemię i skłoniwszy się rzekł:

- Jam jest Andrzej Kmicic".

Na frontonie kościoła pw św. Agaty w Wodoktach (Vadaktai), gdzie według powieści odbył się ślub Andrzeja Kmicica z Oleńką Billewiczówną, została odsłonięta tablica z inskrypcja w języku litewskim i polskim poświęcona Henrykowi Sienkiewiczowi.

Litewscy i polscy księża odprawili mszę.

- Proboszcz ks. Remigijus Jurevicius wyznał nam, że tej wspaniałej nowiny nie może ogłosić całej parafii ponieważ dzwon kościelny jest mocno uszkodzony – wspomina emerytowany policjant Lechomir Domaszewicz, którego przodkowie zamieszkiwali Laudańskie Mozgi, uprawiali ziemię, tropem niedźwiedzim chadzali, a kiedy ojczyzna wzywała sięgali po szable. – Postanowiliśmy pospieszyć z pomocą.

Powstał Komitet ,którego przewodniczącym został L. Domaszewicz, a w jego składzie jest m.in. dyrektor Muzeum H. Sienkiewicza w Woli Okrzejskiej Maciej Cybulski.

- Uprzejmie prosimy o przekazanie symbolicznej wpłaty na specjalny rachunek bankowy Sejnieńskiego Towarzystwa Opieki nad Zabytkami nr 47 9354 0007 0000 0005 7046 0001 Bank Spółdzielczy Sejny - apelują członkowie wspomnianego Komitetu.

od 7 lat
Wideo

Zmarł wybitny poeta Ernest Bryll

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wodokty, tu gdzie zaczyna i kończy się sienkiewiczowski Potop - Nasze Miasto

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto