Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Wojna Iwana" Catherine Merridale. Prawda o radzieckim żołnierzu

Redakcja
Projekt okładki i opracowanie graficzne wg Bettmann/Corbis, Zbigniew Mielnik
Projekt okładki i opracowanie graficzne wg Bettmann/Corbis, Zbigniew Mielnik Bettmann/Corbis
Jaki naprawdę był żołnierz Armii Czerwonej okresu II wojny światowej? Czy opiewany bohaterstwem, wyidealizowany, niezłomny wizerunek żołnierza stalinowskiego był tak nieskazitelny? Pozbawiony strachu, gotowy oddać życie w imię przywódcy?

Bezprecedensowe podejście oraz wnikliwość Merridale sprawiają, że to studium życia żołnierzy Armii Czerwonej jest fascynującą i bardzo ważną książką - Anthony Beevor

Książka Catherine Merridale "Wojna Iwana. Armia Czerwona 1939-1945", to jedna z nielicznych pozycji dotykająca zachowań szeregowych żołnierzy Armii Czerwonej podczas działań wojennych. Dokument powstał na podstawie przeprowadzonych wywiadów z około dwustu weteranami wielkiej wojny ojczyźnianej. Przedstawia wizerunek stalinowskiego szeregowca, przemilczany w oficjalnych komunikatach prasowych, archiwach, jak również w literaturze. Wbrew utartym stereotypom, także sowieckiemu sołdatowi podczas działań wojennych, nie obce były akty przemocy i gwałtu wobec cywilów, czy też oznaki tchórzostwa, łącznie z dezercją i przechodzeniem na stronę wroga.

To bynajmniej nie pierwsza pozycja ukazująca codzienne zachowanie czerwonoarmisty na polu walki, bowiem ukazał je już wcześniej w sposób bardzo wyrazisty m.in. rosyjski pisarz i historyk, Mark Sołonin w Nic dobrego na wojnie. Jednakże praca Merridale sięga psychiki ludzkiej, powodów prowadzących do brutalności i gwałtów, tchórzostwa i kombinatorstwa, lęku i stresu, a także zorganizowanych buntów i dezercji. Do liczonych w dziesiątkach tysięcy przejść na stronę wroga żołnierzy, których przezwano Hiwis, od niemieckiego Hilfswillige - dobrowolny pomocnik.

Z przodu Wehrmacht z tyłu NKWD

Jak pisze autorka, pomimo upływu sześćdziesięciu lat od zwycięskiego marszu na Berlin, mało co wiemy o tzw. Iwanie, rosyjskim strzelcu. Skąd zatem wziął się mit bohatera Związku Radzieckiego, szarego człowieka gotowego na wszystko, pozbawionego bojaźni?
Zachowanie sowieckiego żołnierza w czasie wojny wynikało z czystych przesłanek, jakimi pojony był w okresie pokoju obywatel, w myśl stalinowskiego reżimu. Oznaczało to, że ludzkie życie niewiele się liczy w skali historii, tzn. w porównaniu z interesem państwa oraz, że obywatele, w imieniu których robi się wszystko, powinni postępować wspólnie przeciw wrogowi. Ale była też i trzecia stalinowska zasada reżimu, która nakazywała kontrolowanie tego, o czym ludzie mogą wiedzieć.

Żołnierz radziecki służył - bo tak został wychowany - w armii przyporządkowanej jednej z najbardziej wyrafinowanych dyktatur, pozwalającej politykom wpajać w umysły żołnierskie ideologię reżimu. Przewodnią rolę pełnili w tym praniu mózgów, będący na armijnych etatach, pracownicy polityczni jednostek wojskowych - politrucy. Starali się za wszelką cenę kreować ducha partyjnego w każdym żołnierzu, co niejednokrotnie przynosiło katastrofalne skutki. Żołnierz zamiast ćwiczeń wojskowych w doskonaleniu posługiwaniem się bronią, pogłębianiem zagadnień taktyki wojennej, pomiędzy bitwami godzinami wysłuchiwał ideologicznych referatów. Jednakże w armii największy strach budziły zagradotriady, oddziały NKWD (Ludowego Komisariatu Spraw Wewnętrznych ZSRR). Formacje te stały za frontem i wyłapywały każdego, który próbował uciec, a w sytuacjach zagrożenia dla wyniku bitwy, wręcz zmuszały do walki niedostatecznie wyposażonych w broń żołnierzy. Bez względu na stopień wojskowy przed plutonami egzekucyjnymi NKWD stawali wszyscy podejrzani zarówno o dezercję, tchórzostwo lub niepowodzenie w prowadzeniu walk czy też z powodu zwykłej denuncjacji. Skala ilości wyroków przeraziła nawet najwyższe szczeble dowództwa armii, które zastanawiało się, w jaki sposób ulepszyć prowadzenie działań wojennych.

"Gniew żołnierza w bitwie musi być straszliwy"

Jednym z bodźców mających u żołnierzy wzmóc odwagę i męstwo oraz spotęgować nienawiść do hitlerowców, było oprowadzanie ich na wyzwolonych terenach po obozach koncentracyjnych. W ten sposób prowadzona przez władzę propaganda, pozwalała w późniejszym czasie na ferowaniu tez o czerwonoarmistach, że ich wściekłość była uzasadniona, a zemsta sprawiedliwa, wręcz święta.

Z żołnierskiego listu do siostry "…Musimy walczyć o każdy metr radzieckiej (litewskiej) ziemi…Nie można pokonać ludzi, których wiedzie partia komunistyczna. Powiesz, że znów cię agituję. Ale nie, to nie agitacja. Piszę co myślę. Gdybyś wiedziała, ile widziałem tego niemieckiego Nowego Ładu, zacisnęłabyś zęby ze złości, a łzy napłynęłyby ci do oczu…Zaciskamy pięści i ruszamy bezzwłocznie na zachód."
Złość potęgowała żołnierską energię, a wyzwolonemu gniewowi dawano upust na każdym kroku, obwiniając hitlerowców za śmierć najbliższych i głód, gwałty i rabunki, spalone miasta i wsie, jak również za bogactwo burżuazyjnych domów.

"Gniew żołnierza w bitwie musi być straszliwy. On nie tylko walczy; musi być także ucieleśnieniem ludowej sprawiedliwości", głosiło hasło politruków propagowane wśród czerwonoarmistów. Zdawali bowiem sobie sprawę, że łatwo było sprowokować prostego żołnierza, któremu zginął ktoś najbliższy.
Żołnierze Stalina doskonale zdawali sobie sprawę, że ich zachowanie z każdym dniem wojny stawało się coraz brutalniejsze. "…Muszę powiedzieć, że wojna bardzo mnie zmieniła – pisał Aronow. Wojna nie czyni ludzi łagodniejszymi. Przeciwnie, czyni ich powściągliwymi, raczej szorstkimi i bardzo okrutnymi. To fakt." Z kolei inny rosyjski kombatant, tak pisał do rodziny z pruskiego miasta: "Nasi żołnierze nie obchodzą się z Prusami Wschodnimi gorzej niż Niemcy ze Smoleńskiem. Nienawidzimy głęboko Niemiec i Niemców. W jednym domu, na przykład, nasi chłopcy znaleźli zamordowaną kobietę i dwójkę jej dzieci. (…) Jednak Niemcy zasługują na okrutne traktowanie, które sami rozpętali. (…) Z pewnością okrucieństwem było zabić te dzieci, ale to, czego Niemcy z zimną krwią dokonali na Majdanku, było tysiąc razy gorsze."
I taki tok rozumowania był aprobowany przez pracowników politycznych jednostek wojskowych Armii Czerwonej.
Partia w ideologicznym kształtowaniu żołnierskich umysłów odegrała pierwszoplanową, szowinistyczną i fałszywą rolę. Wyzbyła u żołnierzy odruchy ludzkich słabości, pozwalając na całkowitą bezkarność za swoje wojenne czyny. Jednak w żadnych oficjalnych komunikatach, prasie czy w późniejszej literaturze nie wspominano o sowieckich okrucieństwach.

Reasumując, "Wojna Iwana" to z pewnością pozycja zasługująca by się z nią zapoznać. Nie znajdziemy tutaj opisów przebiegu bitew, co u niektórych może wywołać niedosyt. Jednak nie to było zamiarem autorki, a ukazanie samego żołnierza, człowieka postawionego na polu walki, mającego przed sobą doborowy Wehrmacht, a za sobą oddziały NKWD. Pomiędzy kolejnymi potyczkami, bitwami zamiast odpoczywać i szkolić żołnierskie rzemiosło, musiał słuchać politycznych prelegentów w ideologicznej propagandzie. Należy wspomnieć o panującym niedożywieniu radzieckiego szeregowca, niedostatecznie umundurowanego, niejednokrotnie pozbawionego amunicji do broni, a do tego o kombinatorstwie i szabrownictwie sztabowców, wówczas otrzymamy pełny obraz Iwana, strzelca rosyjskiego.
To książka, która powinna znaleźć się na półce, zwłaszcza miłośników literatury okresu II wojny światowej.

Catherine Merridale jest autorką nagrodzoną Heinemann Award książki "Night of Stone" i wykłada historię współczesną na Uniwersytecie Londyńskim. Wcześniej pracowała na uniwersytetach w Cambridge, Birmingham, Bristolu i Moskwie. Bada historię ZSRR i Rosji, zwłaszcza tematykę społeczną, kulturalną i zjawisko przemocy.

CatherineMerridale - Wojna Iwana. Armia Czerwona 1939-1945
Tytuł oryginału - Ivan's War. Red Army 1939-1945
Przekład - Katarzyna Bażyńska-Chojnacka i Piotr Chojnacki
Dom Wydawniczy Rebis
Wydanie I (dodruk) - Poznań 2013

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto