Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wokół 18. Festiwalu Yach Film

Aleksandra Furtak
Aleksandra Furtak
W najbliższy weekend Gdańsk po raz kolejny zamieni się w stolicę polskich wideoklipów.

Z artystycznego punktu widzenia teledysk jest dziełem kontrowersyjnym. Jako twór wizualno-audytywny posiada dwóch twórców: autora muzyki i autora obrazu. W tym sensie funkcjonuje jako sztuka połączona, symbiotyczna, chociaż nie równouprawniona. Albowiem muzyka jest dziełem skończonym, istniejącym bez obrazu, natomiast obraz teledysku, pozbawiony muzyki, jest zupełnie bez sensu.

To podporządkowanie obrazu muzyce wynika z genezy powstania teledysków - produktów promujących piosenki w telewizji. Dzisiaj ta funkcja marketingowego uwizualnienia muzyki nieco się zdezaktualizowała, gdyż telewizja coraz rzadziej emituje wideoklipy, które, paradoksalnie, reprezentują coraz wyższy artystyczny poziom. Pod tym względem ważne jest istnienie przestrzeni prezentacji tych dzieł, jakim na polskim gruncie jest Yach Film Festiwal, w tym roku odbywający się między 2 a 4 października po raz osiemnasty.

Jako dzieło filmowe teledysk wymyka się filmowym klasyfikacjom, przeważnie dobre zdjęcia i montaż stanowią cały jego filmowy kunszt. Dlatego też kategorie przyznawania nagród w ramach Yach Film Festiwal odbiegają od standardowych kategorii filmowych festiwali. Są to: Grand Prix za najlepszy wideoklip, innowacyjność w wideoklipie, najlepszy debiut realizatorski, najlepszy wideoklip animowany i najlepsza kreacja aktorska dla zespołu/wykonawcy.

W każdej kategorii nominowanych jest sześciu artystów. Są wśród nich nazwiska znane z wielkiego ekranu, jak Karol Zakrzewski, twórca efektów specjalnych do filmów „Superprodukcja” i „Show”, nominowany do tegorocznego Yacha jako twórca teledysku do piosenki Modfunk "We got game”; czy Bartek Prokopowicz uznawany za jednego z najzdolniejszych polskich operatorów młodego pokolenia (autor zdjęć do m.in. „Długu”, „Przedwiośnia”, „Komornika”), który na Yach Film debiutuje teledyskiem do piosenki Reni Jusis "A mogło być tak pięknie".

Wśród nominowanych są też twórcy znani już z wideoklipowych dokonań, jak Kuba Łubniewski autor obrazów do piosenek, m.in. Sistars, T. Love, Sokoła i Pono; czy Grzegorz Lipiec jeden z założycieli legendarnej grupy filmowej SKY PIASTOWSKIE, znany ze współpracy z zespołem Hey i Katarzyną Nosowską, który w ramach tegorocznych Yachów zaprezentuje teledysk do piosenki „Kto tam u ciebie jest?” w wykonaniu Katarzyny Nosowskiej.

Wydaje się, że 18. Yach Film Festiwal zdominowany jest przez animacje, które mając swoją oddzielną kategorię, mimo wszystko, obecne są w niemal wszystkich pozostałych. Podwójnie wyróżniono obraz Moniki Kuczynieckiej do piosenki Czesław Śpiewa „Ucieczka z wesołego miasteczka”, nominowany w kategorii Grand Prix i najlepsza animacja.

Z gruntu filmową kategorią jest kreacja aktorska, która jednak budzi pytania o słuszność niektórych nominacji. Na przykład Katarzyny Nosowskiej za aktorstwo w teledysku do piosenki „Kto tam u ciebie jest?”, stanowiącym dokumentalny zapis procesu nagrywania piosenki, czy Pati Young w „Stories from Dogland”, będącym w zasadzie rejestracją występu artystki.

Mocną stroną tegorocznego festiwalu są warsztaty prowadzone przez gości specjalnych - światowych mistrzów w dziedzinie wideoklipów: Terence’a Bulley’a, Tima Pope’a i Zbigniewa Rybczyńskiego. Terence Bulley, twórca m.in. teledysków „It's a Hard Life” zespołu Queen, czy „Dancing in the Street” Davida Bowie i Micka Jaggera, będzie gościem Yach Film nie po raz pierwszy. W 2007 roku został nagrodzony Specjalnym Yachem za twórczy wkład w rozwój światowego wideoklipu. Tim Pope autor ponad 200 teledysków dla ponad 50 artystów najwyższej rangi, jak The Cure, Paul McCartney, Neil Young, Iggy Pop, jest marką samą w sobie. Podobnie Zbigniew Rybczyński - pionier polskiej sztuki audiowizualnej, zdobywca Oscara za film „Tango”, nagradzany za teledyski do piosenek „Imagine” Johna Lennona, „Keep your eye on me” Herba Alperta, „Hell in Paradise” Yoko Ono, „Close to the edit” Art of Noise.

18. Yach Film Festiwal odbywa się pod hasłem jubileuszu. I jest to okazja do refleksji nad historią polskich wideoklipów. Porównując dzisiejszych nominowanych z tymi sprzed 18 lat, gdy Grand Prix wygrywały takie teledyski jak „Warszawa” T. Love czy „44-89” Kultu docenić można szybkość rozwoju tej audiowizualnej sztuki.

Teledysk jest taką drogą na skróty w kierunku sztuki. Jego promocyjny charakter jest niezachwiany, chociaż nabrał innego znaczenia. Jest promocją artystów działającą w dwie strony. Młodym muzykom pozwala zaistnieć w świecie mediów dzięki nazwiskom znanych filmowców, decydujących się na realizację ich teledysku, a początkującym filmowcom stworzenie teledysku dla uznanych muzyków otwiera często drzwi do kariery. Tak ocenia to m.in. Karol Zakrzewski: Jednym z powodów robienia teledysków jest chęć popchnięcia do przodu rynku z tym związanego oraz chęć pomocy tym zespołom którym trudno jest się wybić. Dodaje, że wszystkie swoje teledyski robi promocyjno-charytatywnie z czystej chęci robienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto