Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław się śmieje – odsłona trzecia: Neo-nówka i Hrabi

Marta Szloser
Marta Szloser
Kabaret Neo-nówka w skeczu "Podróż".
Kabaret Neo-nówka w skeczu "Podróż". Marta Szloser
Fani dobrego humoru z niecierpliwością oczekiwali kolejnego spotkania Neo-nówki z ich kabaretowymi gośćmi. Tym razem na Wrocławskiej Scenie Kabaretowej pojawił się kabaret Hrabi.

Sala była jak zwykle wypełniona po brzegi. Publiczność przywitali gospodarze Wrocławskiej Sceny Kabaretowej, czyli Neo-nówka. Na początku odbyła się krótka lekcja klaskania. Egzamin wypadł bardzo dobrze, więc rozpoczął się występ. Neo-nówka ponownie zaprezentowała dwa skecze na spalenie, aby rozgrzać widzów przed występem swoich gości.

Najpierw zobaczyliśmy dobrze już znany większości widzów skecz „Podróż”. Artyści nie mogli powstrzymać śmiechu, musieli więc nieco improwizować. Wbrew pozorom program się nie rozsypał, przeciwnie – było jeszcze śmieszniej! Na dokładkę usłyszeliśmy nową piosenkę kabaretu o zakupach, w której publiczność brała czynny udział, śpiewając refren dotyczący kredytów.

Chwila przerwy i na scenie pojawił się długo oczekiwany kabaret Hrabi. W jego skład wchodzą: Joanna Kołaczkowska (dawniej w kabarecie Drugi Garnitur oraz Potem), Dariusz Kamys (poprzednio w kabarecie Potem, później HiFi), Tomasz Majer oraz Łukasz Pietsch. Publiczność przywitała artystów gromkimi brawami.

Kabaret Hrabi zaprezentował swój najnowszy program zatytułowany „Kobieta i mężczyzna”. Jest on w całości poświęcony płciom – pięknej i… tej drugiej, ale obu w równym stopniu. Jak sami mówią, program ten „oswaja nas ze stereotypami na temat kobiet i mężczyzn, ukazuje ludzką stronę wad, skłaniając jednocześnie do ich pokochania”.

Wielokrotnie można było przytaknąć artystom na scenie, ponieważ to, o czym opowiadali w swoich skeczach, jest nam wszystkim bardzo bliskie. Zarówno mężczyznom, jak i kobietom. Nie chcę zdradzać szczegółów programu „Kobieta i mężczyzna”, żeby nie odebrać nikomu radości oglądania. Bardzo gorąco polecam!

Wracając do wrocławskiego występu… Tego wieczoru wszystkim występującym udzielił się śmiech na scenie. Mogliśmy obejrzeć i usłyszeć kilka improwizowanych scenek i tekstów. Wymienię przykładowo takie momenty "zapalne", jak przypadkowe oplucie twarzy kolegi czy podarcie spódnicy.

W programie kabaretu Hrabi duży udział miała publiczność. Szczęśliwcy mogli złożyć lub zacerować koszulę, zbić krzyż z desek, naciągnąć prześcieradło, pocałować śpiewającego małpoluda, a nawet zostać uszczypniętym w tylną część ciała przez Aśkę (to dotyczyło panów). Śmiechu było co niemiara!

Kabaret Hrabi kilkakrotnie wychodził na bis. Na końcu tradycyjnie już oba kabarety zaprezentowały wspólny skecz. Dzieci w szkolnych ławkach miały właśnie lekcję języka polskiego i uczyły się pisać zdanie „Ala ma kota” na… telefonach komórkowych. Uczyła się również publiczność.

Po zakończeniu występu na scenę wbiegł młody chłopak i ofiarował Joannie Kołaczkowskiej kwiaty. Gospodarze podziękowali wszystkim przybyłym i zaprosili na kolejną odsłonę Wrocławskiej Sceny Kabaretowej w lutym, której gościem będzie Artur Andrus z zespołem.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto