Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wstrząsający film przemycony z Korei Północnej

Piotr Drabik
Piotr Drabik
Północnokoreańskie dzieci (http://www.flickr.com/photos/fljckr/2605023218/in/photostream/)
Północnokoreańskie dzieci (http://www.flickr.com/photos/fljckr/2605023218/in/photostream/)
Korespondent australijskiej telewizji ABC, dotarł do nieznanych dotąd materiałów wideo przemyconych z odizolowanej od świata Korei Północnej. Na filmie można zobaczyć głodujące, osierocone dzieci na ulicach. Na zewnątrz docierają również informacje o wielkim głodzie panującym wśród żołnierzy reżimu.

Według informacji przekazanych przez australijską telewizję ABC, opublikowany film został nagrany przed kilkoma miesiącami oraz przemycony do Chin przez anonimowego dziennikarza. Potem dotarł on do Marka Willacy'ego, korespondenta ABC w Azji Północnej. Widać na nim brudne dzieci żebrzące o jedzenie i mieszkające, osierocone na ulicy. Mam osiem lat. Mój ojciec zmarł a matka mnie porzuciła. Mieszkam na ulicy - zwierza się do ukrytej kamery mały chłopiec. W innej scenie, na miejscowym bazarze, urzędnik partyjny każe prywatnemu handlarzowi przekazać ryż na potrzeby armii. Interes nie idzie dobrze - próbuje się bronić sprzedawca. Zamknij się. Żadnych wymówek - słyszy w odpowiedzi. Poza tym, wideo pokazuje robotników budujących specjalną linię kolejową, w pobliżu stolicy kraju - Phenianu, która ma być prezentem od Kim Dzong Ila dla swojego syna, następcę na fotelu przywódcy Korei Północnej - Kim Dzong Una.

Z materiału filmowego dowiadujemy się również o wielkim głodzie panującym w armii, która należy do jednych z najliczniejszych na świecie (prawie milion żołnierzy). W moim oddziale 100 towarzyszy, a połowa z nich cierpi na niedożywienie. Każdy jest słaby - mówi do kamery anonimowy żołnierz. "Armia była dotychczas na pierwszym miejscu, ale obecnie władze nie mogą już wyżywić nawet żołnierzy. Sprzedaje się ryż na rynku, ale żołnierze są niedożywieni. To najważniejsza rzecz jaką pokazano w tym filmie" - powiedział w rozmowie z ABC Jiro Ishimaru, japoński dziennikarz specjalizujący się w tematyce północnokoreańskiej.

Ogólnonarodowy głód jest jednym z najważniejszych problemów, z jakimi borykają się mieszkańcy Korei Północnej, rządzonej przez Kim Dzong Ila. W latach 90. z fali głodu zmarło tutaj około 600 tysięcy osób, choć dokładne dane na ten temat nie są znane. W tym roku do katastrofalnej sytuacji doprowadziła surowa zima, która spowodowała straty w uprawach i brak środków na import żywności. Odizolowany od reszty świata reżim, zmuszony był do wystąpienia o pomoc międzynarodową. Pod koniec kwietnia br., Program Żywnościowy ogłosił, że zamierza wysłać do Korei Północnej pilną pomoc dla około 3,5 mln niedożywionych ludzi.

W ostatnich dniach światło dzienne ujrzało inny, makabryczny aspekt klęski głodu w kraju Kim Dzong Ila. Południowokoreański dziennik "Korea Times" uważa, że dotarł do prawie 800-stronicowego raportu nt. przypadków kanibalizmu opracowanego przez północnokoreańską policję. Dokumenty maja pochodzić z 2009 r. i w większości opisują przypadki aktów barbarzyństwa z lat 90. ubiegłego stulecia. Raport miał być wskazówką dla policjantów z północy, jak postępować w przypadku ujawnienia aktów kanibalizmu. W raporcie znajduje się opis wielu drastycznych sytuacji, do których dochodziło w głodującej Korei Północnej dekadę temu.

Źródło: ABC News

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto