Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wyborcza gorączka na poletku własnym, czyli wybory a pisanie

Oliwia Piotrowska
Oliwia Piotrowska
Czy różnokolorowi agitatorzy to dziennikarze przyszłości? Fot. sxc.hu
Czy różnokolorowi agitatorzy to dziennikarze przyszłości? Fot. sxc.hu
Gorąco się zrobiło w gazecie internetowej "Wiadomości24.pl", polaryzujemy swoje poglądy i obrzucamy się komentarzami niczym w Sejmie. Brawo dla młodych dziennikarzy za otwarte wyrażanie politycznych przekonań.

Upolityczniona strona dziennikarza

Czytam sobie "Wiadomości24.pl" i poraża mnie fala tekstów i komentarzy pro- i anty- skierowanych ku ekipie rządzącej. Wrodzone zacietrzewienie pcha mnie w stronę wynurzeń własnych, nie ukrywam bowiem, że sympatią darzyć frakcję PiS - LPR - Samoobrona wydaje mi się niemożliwe. Ale w całej tej dyskusji zapominamy o jednym - na niniejszym portalu jesteśmy dziennikarzami - w życiu prywatnym dopiero fanatykami różnokolorowych ugrupowań.

Dziennikarz, jak nieśmiale wyobrażam sobie ten społecznie użyteczny fach, to taka osoba, która oddziela poglądy własne od prawdy. Kusi mnie z całej siły, by zachęcić sąsiadów z listy użytkowników do podkreślenia - przez opis faktów - zasług rządu w rozbudowie kraju, w poprawie wskaźników ekonomicznych, w sytuacji kobiet na wsi i w rodzinach wielodzietnych, w polityce zagranicznej i na rynku pracy. Osobiście domyślam się, jakie to może być trudne - wszak ostatnie tematy na tapecie władz dotyczą głównie winy i kary, nie zaś rozwoju i wzrostu. Być może część młodych wyborców - użytkowników niniejszego serwisu - nie przegląda na bieżąco prasy i nie orientuje się w dokonaniach rządzących elit. Im, być może, potrzeba proPiSowskiej indoktrynacji. A jednak umieszczanie plakatów wyborczych na serwisach informacyjnych jest swoistym kuriozum i chciałabym zaprotestować.

Argumentacja merytoryczna a pranie brudów

Główna część mojego niesmaku skupia się na głosach pro - nie dlatego, że są za, a dlatego, że stosują ten sam język, który znam z prasy i codziennych programów informacyjnych. Oto bowiem dyskusja ekonomiczna i dyskusja społeczna zastąpiona została na stałe dyskusją niemerytoryczną - dyskusją winy, oskarżeń, pomówień i oszczerstw, często bez żadnego pokrycia. Argumentacja władz - i, co za tym idzie, argumentacja przychylnych wyborców - wręcz powala. Mamy oto w języku władzy łże-elity, mamy złych liberałów, mamy

esbeków i bagno, mamy wrogów naturalnego porządku Boskiego i agentów, mamy wreszcie zboczeńców, dewiantów i Bóg wie jaką jeszcze Sodomę i Gomorę. Władza najwyraźniej poczuła misję zbawienia ciemnego narodu, idąc śmiało w masę wyborczą z kagankiem politycznej, antyliberalnej, katolickiej, jedynej słusznej oświaty. A kraj jak długi i szeroki podnieca się Macierewiczem, TW Beatą, marszami gejów, karą śmierci dla pedofili oraz teczkami księży.

A na naszym poletku...

W mikroskali świetnie widać powyższą tendencję w naszych tekstach i występujących pod nimi komentarzach. O bezrobociu, eksporcie, imigracji, otwarciu granic dla pracowników spoza Unii, wykrywalności chorób nowotworowych i podatkach nie ma specjalnie ciekawych informacji. Typowy
everyman

znajduje za to coraz to nowe wątki emocjonujące i może sobie polaryzować poglądy do woli, na fali modnego trendu "powiedz coś radykalnego, a będzie o tobie głośno". Do tego wszak merytoryka i wiedza potrzebne bynajmniej nie są. A my sobie "dziennikarzujemy" według zasady "pisze więc jestem".

Dwa miesiące temu nasza redakcja poprosiła mnie o napisanie kilku słów o sobie - napisałam wówczas, że obawiam się trochę zmiany W24 w wielkiego bloga, bez wielkiej wartości informacyjnej. Optymistka! Serwis moim zdaniem zmierza teraz w stronę bloga wymiany poglądów politycznych - nadal bez treści. Winą za to obarczam jednoznacznie rządzące elity, przyzwyczajające nas od miesięcy do języka pustego w merytoryczną treść, ale pełnego w emocje, oskarżenia i prywatne wycieczki. Zacietrzewienie zwolenników przypomina jako żywo Wielką (słowną) Inkwizycję, gdzie werbalna obraza prezydenta ścigana jest listem gończym - i nawracanie na jedyną słuszną religię, pod groźbą piekła i kary.

Aż chciałoby się powiedzieć - mój Kościół, moja sprawa. Boję się tylko ekskomuniki - a apostazja chyba sprawy nie załatwi...

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto