Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wybory, czyli niech wygra Polska

Mariusz Wójcik
Mariusz Wójcik
Senne z pozoru wybory prezydenckie, mogą nabrać zgoła innego charakteru w ich końcowej fazie. Niektórzy uważają, że koniec kampanii wstrząśnie wszystkimi bez wyjątku. Oby się mylili, i aby bez względu na wszystko, wygrała Polska.

Do wyborów prezydenckich zostało niewiele czasu. Kampania wyborcza przebiega dość statycznie i sennie. Ale to senność pozorowana, która w żaden sposób nie może zwieść wnikliwych jej obserwatorów. Niepisanym powodem dla której nie ujawnia ona pełni barw oraz nie zaskakuje motoryką, jest sytuacja w której przyszło jej się odbywać. Chodzi oczywiście o katastrofę w Smoleńsku. Wydaję się, że z tego to właśnie względu, pozbawiona jest ona fajerwerków i emocji, które towarzyszą każdej kampanii prezydenckiej, mającej miejsce w zgoła innych okolicznościach.

Ale przykładowo, jedni poprzez zawłaszczenie tragicznej symboliki, próbują ugrać dobre karty, inni starają się je przebić asem atutowym, w postaci zarzutów o cynizmie zawłaszczających. Jednak bez względu na towarzyszące jej okoliczności, kampania trwa. W drodze ku wygranej, która kusi laurem prezydentury, jeszcze jakby przez mgłę, ale daje się zauważyć z lekka zawoalowaną przepychankę. Rodzi się drapieżność i pierwsze obnażanie kłów. Lada moment dzień miniony będzie historią, tydzień jej początkiem, a walka o prezydencki fotel w sposób adekwatny do sytuacji, która do wcześniejszej walki doprowadziła, zostanie tylko mitem i legendą. Przyszli, potencjalni prezydenci będą wydzierać sobie elektorat do samego końca. Bez pardonu i podstępem, kłamstwem i obietnicą.

Wszystko co najgorsze w tej kampanii, dopiero przed nami. Nie łudźmy się, że jakiekolwiek okoliczności zdecydują o jej łagodnym przebiegu. Tuzin katastrof nie zmieniłby jej trajektorii, trajektorii obliczonej na zwycięstwo bez względu na wszystko. Kampanijni sztabowcy dopieszczają już różnego kalibru haczyki, haki i "haczyska". Broń w gotowości, bilbordy, ulotki, manifestacja siły, buta, arogancja, pycha i rozdeptywanie autorytetów. Cel jest jeden, cel uświęca środki. Pierwsze kąsanie i pierwsza krew. Ofiara złożona.
Lecz najgorsza z najgorszych chwil w ostatnim kampanii tchnieniu, będzie być może chwilą, która wyjawi prawdę o kwietniowej tragedii. Tak mówią ludzie. I cisza nastanie i niedowierzanie. Tylko wawelskich krypt cichutkie szlochanie. Niech wygra Polska, bo jeszcze Polska nie zginęła.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto