Obserwujemy zmiany w wyglądzie i zachowaniu. Liczymy na błędy i potknięcia bo te ubarwiają nudną kampanię. Zastanawiamy się który kandydat lepiej wypadnie w debatach o ile takowe będą i obserwujemy sztaby wyborcze oczekując na barwne zachowania tychże.
Większość popełnia jednak błąd przypatrując się tylko dwóm kandydatom i oceniając tylko dwa sztaby wyborcze spośród wielu. Mało kto obserwuje prawdziwego zwycięzcę tej kampanii i działania jego sztabu wyborczego.
Tym zwycięzcą jest kandydat SLD. Nikt na niego nie liczył. Ba nawet wielu mówiło, że osłabi lewicę, wywoła wojny wewnątrz, że jest niechcianym kandydatem. Sporo mówiło się o tym, że sam siebie namaścił. Że nie ma sztabu wyborczego ani programu. Startował więc z przegranej pozycji.
I co możemy powiedzieć dzisiaj? Na tego kandydata chce głosować 10 procent wyborców a to nie koniec kampanii. Jego sztab wyborczy załatwia ważne posady w kraju jeszcze przed zakończeniem ostatecznej bitwy. O jego względy prosić za chwilę będzie zarówno jeden jak i drugi kandydat faworyt.
Jego sztab wyborczy jest profesjonalny. W ciszy i spokoju załatwia wszystko co jest potrzebne żeby opinia publiczna zobaczyła człowieka a nie żądnego władzy kandydata. Pracują na to by w świadomości wyborców był to najbardziej normalny kandydat. A więc nic nie będzie rozliczał, nikomu nie grozi, nie obiecuje gruszek na wierzbie, nie jada "obiadków" i nie wymądrza się. Promują go osoby ogólnie szanowane i czynią to bez wzbudzania niepotrzebnego zainteresowania sobą.
A co najważniejsze zbierają bezcenny kapitał na przyszłoroczne wybory parlamentarne.
Jak dla mnie kandydat SLD już wygrał tegoroczne wybory prezydenckie.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?