Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wychowałem się na Małyszu

Maciej Kędzierski
Maciej Kędzierski
3 marca 2011 roku nasz najlepszy skoczek, Adam Małysz, ogłosił decyzję o zakończeniu kariery sportowej. Jako kibic dopingowałem "Orła z Wisły" przez ponad 10 lat...

Muszę przyznać, że w latach 90. XX wieku nie interesowałem się skokami narciarskimi, nie znałem się na zasadach, nie byłem w stanie wymienić nazwiska żadnego ze skoczków. Dopiero sezon 2000/2001 spowodował u mnie zaciekawienie tą dyscypliną. Miałem wówczas 9 lat, a "pan z wąsami" wywierał na mnie pozytywne wrażenie.

Adam Małysz zakończy karierę 26 marca w Zakopanem

Wtedy nie zdawałem sobie sprawy z tego, że Adam dla milionów Polaków jest wspaniałym reprezentantem kraju na arenie międzynarodowej. Ten pierwszy "mistrzowski" sezon sprawił, że na jakiś czas zapomnieliśmy o naszych kompleksach. Czuliśmy się lepszymi od Niemców, czy Austriaków. Pamiętajmy, że te narody jeszcze w latach 90. XX wieku były źle postrzegane przez Polaków. Smaku tej rywalizacji dodała ostra rywalizacja z Martinem Schmittem i Svenem Hannawaldem.

Jednak słowo "ostra" najlepiej pasuje do pojedynku między Małyszem a Hannawaldem. Niemiecki skoczek był postrzegany jako wróg, ktoś zły, ktoś kto może zabrać naszemu rodakowi puchar. Gesty radości w kierunku polskich kibiców nie przysporzyły mu fanów. Warto przytoczyć, iż Sven został wygwizdany i obrzucany śnieżkami w Haarachovie, a w Zakopanem miano mu grozić pobiciem i uszkodzeniem auta.

W tym okresie większość moich znajomych interesowała się skokami narciarskimi. Każdy z nas grywał w Deluxe Ski Jump, zwłaszcza na lekcjach informatyki...Później prześcigaliśmy się w kupowaniu nowych wersji gier komputerowych związanych ze skokami. Na przerwach wybiegaliśmy na szkolne boisko, by tam wybijać się z ławki i udawać Małysza. Nawet nauczyciele ulegli "Małyszomanii" - mój nauczyciel historii w szkole podstawowej przyniósł radyjko, żeby posłuchać relacji z japońskiej Hakuby. Zimowy weekend polegał na oglądaniu skoków, a w tygodniu na komentowaniu formy "Orła z Wisły"...

Panie Adamie, dziękujemy za wspaniałą karierę!

W 2005 roku Adam brał udział w Mistrzostwach Świata w Oberstdorfie, niestety z Niemiec przyjechał bez medali. Wówczas dziennikarze i "niby" fani zachęcali go do zrezygnowania ze sportu. Ale Małysz nie poddał się i razem z nowym trenerem Hannu Lepistoe sięgnął po kolejną Kryształową Kulę, medale Zimowych Igrzysk Olimpijskich oraz Mistrzostw Świata.

Osobiście liczyłem, że Adam zakończy karierę po Igrzyskach w 2014 roku. Stało się inaczej - sądzę, że "Mistrz" podjął dobrą decyzję, odchodzi w chwale...Szkoda tylko, że przez tyle lat nie udało się znaleźć innego talentu. Polskie skoki może uratować jedynie zmiana trenera oraz udoskonalenie całego programu rozwoju tej wspaniałej dyscypliny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto