Wielu nie wyobraża sobie, że auto, którego produkcja rozpoczęła się w roku 1984 nadal może jeździć i być w dobrym stanie. Powodu daleko nie trzeba szukać, bowiem dziś liczy się cena zakupu i spalanie, ludzie nie mówią już o autach niezawodnych. Bohater tego artykułu potrafi przejechać niewyobrażalne przebiegi bez napraw. Doskonałym tego przykładem jest W 124 z muzeum Mercedesa w Niemczech – jest on, bowiem egzemplarzem po taksówce i przejechał 1 900 000 km bez naprawy (tak, tak dobrze widzicie - jeden milion, dziewięćset tysięcy kilometrów).
To nie jedyny fenomen w tym aucie. Kolejnym jest pojemność bagażnika, który w kombi oferuje od 530l do 2175l pojemności! To prawdziwy gigant. Dodatkowo jedynie w wersji kombi posiada on układ samo poziomowania tylnej osi. Powoduje on zrównanie wysokość do przedniej osi z tylną, podczas gdy auto zostaje mocno obciążone.
To głównie z tych dwóch powodów auto popularne było wśród taksówkarzy, dlatego planując zakup tegoż auta powinniśmy brać to pod uwagę. Na rynku nie brak ogłoszeń o dieslach czy benzyniakach z przebiegiem 200 tys. km – zastanów się jednak czy Ty podczas 15, 20 czy 25letniej eksploatacji naprawdę tylko tyle byś przejechał?
Jedną z niewielu rzeczy, na które można narzekać w tych samochodach okazuje się być korozja – ale patrząc na wiek auta, nie powinno to w ogóle dziwić. Dziwi za to fakt, iż egzemplarze przez liftingowe korodują mniej od tych po liftingu. Fatalnym pomysłem okazało się również łączenie benzynowych silników z mechanicznym wtryskiem paliwa i LPG.
Według mechaników trudną do usunięcia usterką jest wyjący tylny dyferencjał i luzy na końcówkach drążków kierowniczych. Dziwić nie powinna nie tylko korozja i rdza, ale również awarie elektroniki, auto w końcu jest bardzo leciwe.
W kwestii wyglądu i designu zarówno wewnętrznego, jak i zewnętrznego auto nie zachwyca, choć kształt karoserii jest uniwersalny i nie starzeje się tak szybko jak przeróżne trendy.
Wielu, zastanawiając się nad kupnem, myśli: "Po co mi palący 12l/100km stary Mercedes? Za te same pieniądze mogę mieć nowsze mniej palące auto". Tak, to prawda. Wystarczy jednak prosta kalkulacja, aby przekonać się o tym, że paliwożerny staruszek jest tańszy w utrzymaniu od ekologicznych i małopalących aut młodszych, ponieważ tu na serwis nie musimy wydawać tyle ile w przypadku aut, na których produkcji oszczędzano.
Często wygrywa rocznik i design – wolimy auta młodsze i ładniejsze.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?