Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wypadek w Nowym Mieście. Każdy mówił: "Mirek, weź i mnie"

Mariusz Michalak
Mariusz Michalak
Większość ofiar tragicznego wypadku pochodziła z miejscowości Żardki. Tam też mieszkał kierowca busa. Mieszkańcy wioski podkreślają, że tu nie ma stałej pracy, a każdy chce jakoś zarobić.

- Każdy przychodził i prosił: "Mirek, weź i mnie, bo i ja chcę zarobić" - relacjonuje Sylwia Madys partnerka kierowcy, który zginął w wypadku.

Kierowca, który zginął w wypadku, cieszył się, gdy rok temu kupił samochód. W środku przymocował drewniane ławki, bo zależało mu, by móc przewieźć busem jak najwięcej osób. Wioska liczy ok. 600 mieszkańców. Większość nich zarabia pracując sezonowo w pobliskich sadach.

"To byli moi wujkowie" - mówi na antenie TVN24 Katarzyna Sałaj. Jechała zbierać jabłka do tego sadu, innym samochodem, który jechał za busem. Była to dla nich praca dorywcza. Jeździli tam co roku.

Jak twierdzi konkubina zmarłego kierowcy, jeździło tyle osób, ile się zmieściło. W każdym busie tak jest, bo każdy pragnie tego zarobku. Okoliczni kierowcy busów po tragedii nie chcą
rozmawiać na ten temat.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto