Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wywiad z kapitanem żeglugi mazurskiej Zenonem Sobczakiem

Redakcja
kpt. Zenon Sobczak
kpt. Zenon Sobczak Paweł Dąbrowski
Pan Zenon Sobczak jest kapitanem statku pasażerskiego Odylia, pływającego pod banderą firmy Żegluga Mazurska spółka z o.o. Pan Sobczak jest synem kapitana znanego z serialu "Szaleństwo Majki Skowron" statku Chopin.

Od kiedy Pan marzył aby zostać marynarzem?
Od małego dziecka, marzyłem (właśnie będąc tu, nad wodą, bo urodziłem się w Giżycku) o pływaniu jednostkami.

Co spowodowało, że zaczął Pan marzyc o zawodzie marynarza?
No między innymi właśnie to, że Giżycko jest, jak sami doskonale wiecie, letnią stolicą Polski. Tam bardzo dużo jest ośrodków wypoczynkowych, gdzie można wypożyczać różnego rodzaju sprzęt pływający.

Jaką szkołę marynarską Pan skończył?
Może nie tyle marynarską, co lata praktyki i oczywiście Technikum Żeglugi Śródlądowej we Wrocławiu z filią w Giżycku.

Ile lat miał Pan, gdy stanął Pan za sterem?
O na pewno byłem gdzieś w twoim wieku (16-18 lat - przyp. red.).

W którym roku był pierwszy Pana rejs?
W 1977 roku.

Jaką trasą?
Giżycko - Mikołajki

Jakim statkiem Pan wtedy płynął?
Płynąłem statkiem Chopin, którego niestety już nie ma. Ale jeżeli ktoś wytrwale obserwuje różnego rodzaju seriale polskie, to na pewno pamięta serial Szaleństwo Majki Skowron i statek Chopin, z tym że tam kapitanem był mój tata, Aleksander Sobczak.

Nie żałuje Pan, że został Pan marynarzem?
Nie ma czego żałować, życie i tak doskonale upływa, każdy o tym wie, a tu wśród ludzi, jest przyjemniej.

Gdyby Pan nie został marynarzem to jaki zawód by Pan wybrał?
Byłbym leśnikiem. Strasznie lubię naturę, lasy. Z resztą staram się bardzo dużo czasu spędzać (prócz pływaniu) na chodzeniu po lesie.

Od jak dawna kieruje Pan załogą statku?
Tu drugi rok, czyli od 2010 sezonu firma Żegluga Mazurska oddelegowała mnie na stanowisko kapitana tu właśnie na statek Odylia. 140 osobowy. Jeden z kilku, które posiada firma.

Opowie Pan coś o statku, na którym się znajdujemy?
Już nadmieniłem, że jest to jednostka pasażerska, która może na swój podkład wziąć nawet 140 pasażerów, trzech członków załogi: kapitan, mechanik i bosman. No i oczywiście jeżeli ktoś chce nam od czasu do czasu pomóc, to mogą pomagać w barze, na dole. I to jest cała załoga. I są to ludzie, którzy też z nami płyną. Tak jak ten, któremu tutaj udzielam wywiadu (autor Paweł Dąbrowski - przyp. red.), to właśnie pomaga nam. I wiem że radzi sobie też przed odbiornikiem radiowym. Krzysiek, kolega z Kolna, puszcza płytę i wszyscy bawią się doskonale.

Jaki statek był przed Odylią?
Mniejszy, bo zaledwie 12 osobowy statek Kormoran, który też pływa tam po jeziorach w okolicach Rucianego (jez. Guzianka Wielka, Mała, jez. Nidzkie). Czy od czasu do czasu też wybiera taką trasę, jak my obecnie, czyli Ruciane Nida - Mikołajki - Ruciane Nida. (w tle słychać głos z dyspozytorni Żeglugi Mazurskiej). O, to jest głos naszej pani z Giżycka, która jest dyspozytorem i rozdziela nam zadania na każdy dzień. Gdzie płyniemy, z kim płyniemy.

Czy wykonuje Pan swoją pracę z zamiłowania, czy z obowiązku?
Oo, oczywiście, to jest moja pasja, ja tą pracę, nie powiem, że uwielbiam, ale na pewno więcej jest na plusie niż na minusie.

Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję uprzejmie i miłego rejsu na pokładzie statku Odylia.

Wywiad został przeprowadzony na statku Odylia podczas rejsu Ruciane Nida - Mikołajki - Ruciane Nida.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto