XVII Dni Rudy Śląskiej

Po raz siedemnasty, ale tym razem z pomysłem i rozmachem inspirowanym obchodami 50. rocznicy powstania miasta, wystartowały Dni Rudy Śląskiej, największa doroczna impreza kulturalna. Nawet sobotnia pogoda, chłodna i deszczowa przez cały nieomal dzień, wieczorem zmieniła się na słoneczną, kiedy pod scenę wireckiego targowiska, zaczęły przybywać tłumy.
- Tylko w przedsprzedaży rozprowadziliśmy prawie 3 tys. biletów – informuje Andrzej Trzciński, naczelnik Wydziału Kultury, Sportu i Rekreacji Urzędu Miasta. – Pewnie jednak przyjdzie więcej amatorów dobrej muzyki i dodatkowych atrakcji. Przedstawiliśmy ciekawą, moim zdaniem, ofertę programową, i na przyzwoitym poziomie artystycznym.

Pierwszy dzień upłynął pod znakiem organizowanej po raz trzeci House Summer Session. Na estradzie, w imponującej oprawie efektów wizualnych i świetlnych, muzykę elektroniczną zaprezentowały uznane postacie europejskich widowisk tego typu: Dr Motte, Sandy, DJ Tomcraft, DJ Moguai, Novika, ADHD, Matush, Calmy Nate, LeyDee Jane, Lexus, Benassi Bross, Feat Sandy, DJ Quin Nakadia, Diana D’Rozuzze, DJ Tomil. Uff, sporo tych znakomitości, bawiło niezmordowaną publiczność do białego rana.

Wystąpiła też formacja Psio Crew znana z nowatorskiego łączenia tradycyjnej, beskidzkiej muzyki góralskiej z elementami drum'n'bassu, smooth jazzu, dubu, electro, hip-hopu, raggamufinu, tworząc ekspresyjne, łamiące stereotypy widowisko. Niewątpliwą gwiazdą wieczoru była Sonique , utalentowana brytyjska wokalistka obdarzona znakomitym głosem, zarazem mikserka i didżejka, zaliczana do najlepszych na świecie w tej kategorii. Jej utwory oparte na własnych tekstach, to porywająca mieszanka rozmaitych stylów: soulu, bluesa, rythm and bluesa, dance i pop. Oj, było na co popatrzeć, posłuchać i potańczyć.

Współautor artykułu:

• Barbara Podgórska