Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Za tragedią "Charlie Hebdo" nie stoi ekstremizm, ale dwustandard

Marcin Stanowiec
Marcin Stanowiec
screenshot
Ile seksualnej obsesji w liberalnej satyrze muszą wytrzymać wyznawcy islamu, aby poczuć się bezradnymi jak ludzie, którym CIA i służby specjalne najbardziej demokratycznego państwa świata arbitralnie odbierają prawo do życia i godności?

Ulubionym motywem ironii zamordowanych uczestników projektu "Charlie Hebdo" było reżyserowanie homoseksualnego spektaklu z udziałem czołowych postaci życia religijnego. Stosunki homoseksualne uprawiali Mahomet, Jezus, Benedykt XVI, z wyłączeniem Mojżesza.

Czytaj więcej: Obcy w ekonomii, polityce i na wojnie

Poniżanie selektywnie dobranych grup religijnych i etnicznych nie ma nic wspólnego z demokracją, jednak autorzy wolnej prasy buńczucznie dawali sobie do tego prawo uparcie deklarując, że wciąż będą obrażać chrześcijan i muzułmanów.

Wycofani chrześcijanie nie mieli już siły na protestowanie. Z czasem i muzułmanie skapitulowali przed "Hebdo". Okazało się, że pozornie, jak w przypadku każdej wymuszonej postawy.

Czytaj więcej: Marsz Niepodległości. Patrioci bez masek anonymous

Między fanatykami z meczetów a fanatykami wolności słowa z "Hebdo" zachodziła - choć całkiem niesymetrycznie - interakcja, bez której do tragedii by zapewne nie doszło.

Jak to się dzieje, że wyważona krytyka, że jakakolwiek krytyka Żydów nie jest tolerowana, o ile nie w bezwzględny sposób tłamszona a notoryczne ubliżanie wyznawcom chrześcijaństwa i islamu uznawane jest za wyraz cywilizacyjnej dojrzałości? - zaczęto stawiać sobie pytanie.

Od wieków "kabarety" prześmiewały władzę. Dzisiaj żydowscy bankierzy i dziennikarze w dużej mierze ponoszący odpowiedzialność za konfrontacyjny kierunek, w którym wszyscy podążamy, wymykają się jakiemukolwiek rozpoznaniu i ocenom, nawet tym ciepłym i życzliwym, które znamy z relacji Stańczyka i Zygmunta Starego. - Na kogo Żydzi nie są jeszcze obrażeni? – retorycznie dziwiono się w rozrywkowym kanale belgijskiej telewizji. Nazajutrz autorzy skeczów zostali oskarżeni o antysemityzm i bezpowrotnie zniknęli z mapy belgijskiej rozrywki i dyskursu. - Żydzi są chronieni przed krytyką w takich granicach, które bardziej nasuwają skojarzenie z terrorem - komentował ten fakt internet.

Czytaj więcej: Papież: rynki narzucają obce narodom prawa

Muzułmanie padli ofiarą "dwustandardu" w sądach, mediach i polityce: ich wrażliwości nikt nie uwzględniał. Inaczej było z selektywną wrażliwością "Hebdo", którą wszyscy wokół hołubili zwłaszcza władza rynków finansowych. Z tej korporacja satyryków nie szydziła nigdy i z tą na takich zakrętach historii jak napad na Libię identyfikowała się lekceważąc istotną dla satyry kontestację dominatorów. Grupa "Hebdo" identyfikowała się z aparatem wielorakiej przemocy, która odbierała krok po kroku społeczeństwu francuskiemu - co można było zaobserwować w trakcie manifestacji przeciw polityce F. Hollanda - podmiotowość. Polityka i kultura kierowały się nie tylko przeciw muzułmanom, których alienacja i fanatyzm – jak sądzi się - popchnęły do zbrodni. Adresatem kulturowej agresji jest całe społeczeństwo.

Żaden porządek - łącznie z tym z okładki kultowego czasopisma - nie jest nietykalny, jeżeli poniża ludzką godność. Lepiej byłoby jednak aby ta nietykalność regulowana była środkami prawnymi i legalnymi, niż na własną rękę przez desperatów, którzy przez nikogo niewysłuchani sięgają po broń. Ale Hebdo tego nie rozumie: "Demokracja potrzebuje obrazy uczuć religijnych".

Czytaj więcej: Spękane sąsiedztwo: dwugłos o antypolonizmie Maćka Stuhra

90 tys. funcjonariuszy postawionych na nogi dla poszukiwania morderców nasuwają skojarzenie z wyczynami aparatu bezpieczeństwa, który błyskawicznie i pompatycznie reagował na wyczyny bandytów - wrogów systemu. "Ręka podniesiona na władzę zostanie odcięta". Dyrygenci tego pokazu siły, który równie pokazowo bez żadnego sądu zlikwidował terrorystów, niczym się nie różnią od familii Kimów z Korei północnej wprawiającej - może jeszcze bardziej umiejętnie - swoje własne tłumy w histerię. Tysiące ludzi organizowanych czy organizujących się w marsze przeciw ekstremistom stworzyło na francuskich placach analogię z gomułkowskimi pochodami, które skandowały przeciw imperialistom, w obronie nietykalnego porządku ufundowanego przez komunizm.

Masy nie zdają sobie sprawy, że oszczekują nie samą zbrodnię, lecz wyrażają poparcie dla nieludzkiej filozofii "Hebdo", która usprawiedliwia wygodną dla siebie przemoc, a potępia tylko tę krzyżującą się z mocarstwowym planem. Gdyby było inaczej ludzie wyszliby na ulice w proteście przeciw napaści ich rządów na Libię lub Syrię, albo solidaryzowaliby się z pomordowanymi w odessie Rosjanami, gdzie znaleziono w budynku związkowców 70 zwęglonych ciał. Świat "Hebdo" niepokojąco wówczas zamilkł.

Czytaj wiecej: "Golgota picnic" skandal. Protesty w polskich miastach

Krytykowałem dwustandard:

"Nikogo nie dziwi, że do chronionych - nawet przed sztuką - kategorii zalicza się gwiazdę Dawida albo Menorę. Więc nie chodzi o samą zasadę, że Mein Kampf nie stanie się przedmiotem teatralnej ekspresji. Elity są zakłamane i stosują inne standardy wobec kulturowych wartości, z którymi same się identyfikują. Wykazują także dużo większą wyrozumiałość i wrażliwość dla sacrum muzułmanów. Po wielu przykrych bojach europejscy artyści doszli do wniosku, że obrażanie islamistów nie ma sensu.

Pouczenia adresowane do chrześcijańskiej większości korespondują z mainstreamową krytyką patriotyzmu i historycznych tożsamości. Wszystko w niej zasadza się na negacji. Tresowanie katolickiej identyfikacji, z takim upodobaniem realizowane przez niekatolicki establishment zaczyna się od pogardzenia afirmacją i nadzieją jako elementarnymi ogniwami pozytywnej ludzkiej tożsamości.

Politpoprawność wyrasta z brutalnego dwustandardu. W żadnym wypadku nie potraktowano by podobnie menory i gwiazdy Dawida, symboli judaizmu, jak krzyża, który stawia się do góry nogami, obrzuca gównami, zdziera ze ścian, na których wisiał od setek lat. W Izraelu nie poniżono by menory, bo jak młode pokolenia Izraelczyków miałyby oddawać życie za obronę integralności państwa dyskutując negatywnie żydowską tożsamość."

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto