Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zabić indywidualność! Recenzja filmu "Popiół i diament"

Andrzej Szelbracikowski
Andrzej Szelbracikowski
W niedzielę, 13 marca iTVN uraczyła nas ptysiem z bitą śmietaną, w postaci filmu Andrzeja Wajdy "Popiół i Diament", wg powieści Jerzego Andrzejewskiego.

Film ten należy do klasyki Polskiej Kinematografii, i chociaż w przeszłości bardzo różnie wypowiadano się zarówno na temat książki, jak i filmu (zobacz: www.filmpolski.pl), to nikt nie może i nie jest w stanie odmówić niezbitych wartości artystycznych zarówno filmowi; pracy reżyserskiej, jak i walorów aktorskich odtwórcom ról głównych: Zbigniewowi Cybulskiemu (Maciek Chełmicki), Ewie Krzyżewskiej (Krystyna, barmanka w restauracji w hotelu Monopol), Wacławowi Zastrzeżyńskiemu (Szczuka, sekretarz wojewódzki PPR), Adamowi Pawlikowskiemu (Andrzej), Bogumiłowi Kobieli (J.Drewnowski, sekretarz prezydenta miasta), Ignacemu Machowskiemu (major "Florian" dowódca Andrzeja), Barbarze Krafftównie (Stefka, narzeczona omylnie zabitego Staszka Gawlika), i innym.

W okresie szkolnym mego pokolenia, tzw. "wychowawczym",
czyli w okresie kiedy powstał ten film, (premiera w 1958 r.), karmiono nas różną "papką socjalistyczną". Dzisiaj już wiemy, że socjalizm nie był ani złotem, ani diamentem, być może popiołem! I że w imię takich idei powoli, ale skrupulatnie rozbrajano naszą indywidualność, naszą osobowość na uczelniach PRL-owskich!

Dlatego właśnie dla odtwórcy roli głównej, młodego AK-owca, Maćka Chełmińskiego wojna w maju 1945 roku bynajmniej się nie zakończyła lecz w jego świadomości trwała nadal!
Odpowiedzialnym za to był m.in sekretarz KW Szczuka - dlatego jeden z nich, a może obaj - muszą przypłacić to swoim życiem.

Chełmickiemu święte były rozkazy jego przełożonego Andrzeja, ponieważ były one jak "biała klacz" pojawiająca się w jednej ze scen filmu: - klacz Marszałka Piłsudskiego? Czasy jednak, jak i dzisiaj, się odwróciły. Podobizna Chrystusa wisi głową w dół. Jak głową w dół są rozkazy majora Floriana "Wagi", dowódcy Andrzeja. Toteż wkrótce zginie z rąk Maćka, Staszek Gawlicki, młody pracownik cementowni.

Bogu ducha winien, "z góry" z Moskwy ustalonemu nowemu porządkowi rzeczy Maciek Ch. jest tylko narzędziem tego mordu w zimnych jak sama śmierć dłoniach przełożonego Andrzeja.
Wojna nie ma serca; wojna nie pyta o twoją matkę, twego ojca, córkę czy syna. Walka o "słuszną ideę" - jakże niesłuszna dla ofiar i istnień ludzkich - zna tylko jedno prawo: zabijać, zabijać, jak najwięcej zabijać!

Na chwilę, na moment także do Maćka Chełmińskiego (Zbyszek Cybulski) uśmiechnie się szczęście, gdy drogę mu przebiegnie Krystyna (Ewa Krzyżewska), barmanka z hotelu w którym się zatrzymał. Na chwilę zdaje mu się, że uda się porzucić katowskie rzemiosło, owe "słuszne prawa wojny". I odwróci swoją twarz od lodowatego lustra twarzy przełożonego Andrzeja. Że rozbije tę twarz, jak rozbija się lodowatą przestrzeń u źródła wodopoju. I że jego - Maćka - twarz, znów nabierze rumieńców życia. Próżne nadzieje!

Gdzie idee górą, tam tylko majaki senne, tam mgła wieczysta, zawiesina senna biała ponad przepaścią! W końcu dziecko wojny wyrok nie tylko na sekretarza KW, ale również na siebie samego - wobec losu - wypełnić musi, bo tylko takimi naukami go karmiono. Napotykając na patrol żołnierzy niby polskich, uciekając przed wołającymi go o zmiłowanie rękoma kolegi J.Drewnowskiego (Bogumił Kobiela) który w wołaniach Satyra go zdradzi, skończy na wysypisku śmieci.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto