Skąd te wydumane pomysły na pisanie wspólnego europejskiego podręcznika historii? Czy mamy uwierzyć, że istnieje coś takiego jak obiektywna historia? Wystarczy posłużyć się elementarnym aparatem logiki, żeby wiedzieć, iż jeśli piszemy coś dla konkretnego odbiorcy, to już jest to subiektywne. Dla pokolenia, które przeżyło wojnę ukraiński nacjonalista Stefan Bandera jest zbrodniarzem, a dla Ukraińców bohaterem narodowym.
Dlaczego 1 sierpnia, gdy o godzinie 17 w Warszawie wyją syreny wielu, bardzo wielu przechodniów nie wie, że chodzi o uczczenie Powstania Warszawskiego? Czy chodzi tylko o sposób ukazywania historii? Czy w związku z tym Muzeum Powstania Warszawskiego odniosło taki sukces?
Dlaczego w mrokach komuny tak chętnie uczono się historii? Dlaczego tak zachłannie czytano wydawnictwa podziemne, przekazując je sobie z rąk do rąk jak cenne starodruki? A może chodzi o to, że wiedza o historii Polski to branie na siebie odpowiedzialności za swój kraj a to jest passe?
Lepiej odpowiedzialność złożyć na ręce elit, które sami wybraliśmy. W te czyste ręce, które spłukują swój brud w najrozmaitszych komisjach śledczych. Po co nam wiedza o zbrodniach komunistycznych, po co nam jakiś IPN? Jak chcą coś badać niech to robią w ciszy swoich gabinetów.
My musimy zarabiać, konsumować, a nie myśleć o tym, kto wydał rozkaz strzelania do górników kopalni Wujek. Ta wiedza nas nie nakarmi, nie kupi nowego telewizora z HD. Nie załatwi raty na nowe auto. Więc zabijmy Klio i spalmy pergaminy historii. Amen.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?