Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Zabójca” Stephena Coontsa - dedykowany walczącym z terroryzmem

michalmazik
michalmazik
Fot: Rebis
Do lektury powieści sensacyjnej „Zabójca” Stephena Coontsa zabierałem się z mieszanymi uczuciami. Mieszanymi, bo rzadko sięgam po książki sensacyjne osadzone w lepkim i niepewnym świecie intryg CIA. Z drugiej strony, fakt, że konflikt rozgrywa się na tle religii i fanatyzmu islamskich terrorystów, ostatecznie zdecydował o wyborze lektury.

No i wciągnęło mnie. Parafrazując słowa Macieja Maleńczuka. Czytałem w piątek. Czytałem w niedzielę. Odrywałem się na obiad, kolację i znowu czytałem. Polazłem pogrzać się na słońcu - czytałem. Chodziłem z książką w ręku. Zakończyłem ostatnią stronę i mi zaświtało - to jedna z najlepszych książek ostatnich lat, które czytałem. Od deski do deski.

Akcja rozpoczyna się śmiercią amerykańskiego sanitariusza, który ginie w wyniku wybuchu bomby w Iraku. To początek lawiny… Stany Zjednoczone walczą z terroryzmem od lat, robią to jednak nieudolnie. Grupa szanowanych i nieprzyzwoicie bogatych biznesmenów, w tym ojciec zabitego sanitariusza, ma dosyć bezsilności rządu i postanawia na własną rękę opłacić przedsięwzięcie, które ma na celu zlikwidowanie najgroźniejszych islamskich terrorystów. Znajdują odpowiednich ludzi. Akcja ma ogromny zasięg, odbywa się za cichą zgodą prezydenta USA, który prawdopodobnie ma być celem przyszłego ataku.

„Czystką” dowodzi Jake Grafton, emerytowany admirał, pracownik CIA. Wraz z Tommym Carmelliim i innymi agentami starają się rozpracować szajkę terrorystów, którzy zabijają bezlitośnie, zasłaniając się religią. Agenci walczą z czasem, gdyż jeden z najgroźniejszych członków Al-Kaidy, Abu Kasim, poznał ich plan. Teraz likwiduje po kolei swoich wrogów, chcąc zabić wszystkich, którzy zorganizowali walkę z terroryzmem. Jest śmiertelnie niebezpieczny, kamufluje się, nikt żywy nie ujrzał jego twarzy. Jego twarz oznacza śmierć.

Agenci CIA wypowiadają mu wojnę. Czy zdążą powstrzymać rzeź? Czy natrafią na trop terrorysty, zanim „święty” wojownik zabije wszystkich ich pracodawców i samego prezydenta? Kto wie… Nie obowiązują żadne reguły, a liczy się każda sekunda…

Stephen Coonts operuje sprawnym, szpiegowskim językiem. Postaci są realistyczne, intrygi - przemyślane, sprawy kryminalne mają często „drugie dno”. Każdy, nawet niewielki błąd, niedopatrzenie, może spowodować katastrofę. Bohaterowie nie są herosami, boją się, mają chwile niepewności, nawet tytułowy zabójca ma głębszą osobowość i nie można go określić prymitywną „maszynką do zabijania”.

Książka została przygotowana z dbałością o najmniejsze szczegóły. Autor zwiedził nawet siedzibę agencji CIA w Langley, aby wierniej oddać klimat powieści. Książki Coontsa, byłego pilota marynarki wojennej i weterana wojny wietnamskiej, zajmowały już czołowe miejsca w rankingu „New York Timesa".

„Zabójca” Stephena Coontsa skłania do refleksji nad sytuacją we współczesnym świecie, pokazuje walkę z terroryzmem. Walkę o wolność słowa, wyznania, styl życia. Ukazuje prawdziwe oblicze terrorystów, określających się wojownikami dżihadu. Dedykacja dla wszystkich ludzi na świecie, którzy toczą wojnę z terroryzmem mówi sama za siebie…

Wydawca: Dom wydawniczy REBIS, Poznań 2010

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto