Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żądza pieniądza. Bierzesz udział w wyścigu?

Artur Sobiecki
Artur Sobiecki
Zapewne są w naszym kraju osoby, które w tym wyścigu udziału nie biorą.

Należą do nich przede wszystkim ci z marginesu, ostatnio coraz ich więcej. Żyją głównie z zasiłków, nie mają w swoim środowisku ani pozytywnych przykładów, ani motywacji. Ojciec brał zasiłek, syn bierze i wnuk będzie brał. Z takiego środowiska tylko nielicznym udaje się wyjść, a jeszcze trudniej jest od takiego środowiska się odciąć. Inni nie biorą udziału w wyścigu, bo nie mają już sił i zdrowia, musieli sami się zdyskwalifikować. Jeszcze inni tkwią w takich, jakby to prezes Kaczyński powiedział, układach, że nie grozi im wpadnięcie w biedę, nawet jakby się starali.

Pozostali cały czas się ścigają, łapią dodatkowe etaty, godziny, zlecenia, kontrakty i nie jest przy tym ważne, kim są i ile już mają. Biznesmeni, którzy zarabiają po kilkaset tysięcy miesięcznie, chcą zarabiać więcej. Emeryci, którzy zmienili priorytety, nie chcą już spędzać wolnego czasu na działce, czy na daczy, chcą jeździć za granicę. Dorabiają więc gdzie się da, bo to kosztuje. Emeryci, którzy nie zmienili priorytetów i po latach harówy stali się właścicielami własnego domu stwierdzili, że na starość wcale go nie potrzebują, bo nie mają już sił, żeby się nim zajmować. Często muszą też dorabiać, żeby go utrzymać i remontować. Długa jest lista uczestników tego wyścigu, skupię się jednak na grupie ludzi czynnych zawodowo i nieźle zarabiających, wchodzących w życie bez kompleksów. Zauważyłem, że dzielą się oni generalnie na dwie grupy. Każda z tych grup w calu zaspokojenia swoich potrzeb wybiera inną drogę i każda płaci wysoką cenę za swój wybór.

Jedna grupa to ci, którzy żyją z kredytów, stwierdzili, że ponieważ są młodzi, potrzebują wszystkiego od razu. Nie chcą składać na dom jak ich rodzice i czekać na niego całe życie, bo na starość nie będzie im już potrzebny. Chcą domu teraz, żeby wychowywać w nim dzieci, chcą oglądać i poznawać świat teraz, gdy mają jeszcze siły i zdrowie, żeby się zabawić. W końcu dobrze zarabiają, stać ich. Powoli, stopniowo wchodzą więc w kredyty, na dom i wyposażenie, na samochody, na wakacje. Jest przecież jeszcze mnóstwo banków, które oferują łatwo dostępne kredyty i zaspokajają każdą potrzebę.

Jaka jest cena? Strach o utratę stałych dochodów sprawia, że stają się właściwie niewolnikami. Zadłużony człowiek nie może mieć na żadną sprawę innego poglądu niż jego pracodawca. Gdy pracodawca lub szef podaje mu rękę, on ją całuje i pyta „szefie mogę też drugą?” Tak, do tego stopnia sięga to uzależnienie. Jeżeli kredytobiorca jest swoim szefem, bo prowadzi własną firmę, to musi płaszczyć się przed klientami. W sytuacji, gdy trzeba płacić raty, każdy stracony klient to tragedia. Po pewnym czasie pojawiają się oczywiście nerwice, bo przecież taki człowiek nie zawsze jest tego samego zdania, co szef i nie wszystkie fanaberie klientów mu się podobają. Nie mogąc jednak nic powiedzieć, gryzie się w środku.

Druga grupa gardzi kredytami i kredytobiorcami, są w stanie zaakceptować jedynie leasing samochodu. Często mają kilku pracodawców i jak ich któryś wkurzy, to go zmieniają, czasami łączą etat z własną działalnością. Szczycą się swoją niezależnością, dom budują czasami powoli, ale bez kredytów. Ceną za ich wolność jest brak czasu na życie, rodzinę, znajomych. W pogoni za pieniądzem tracą czasami 25 godzin na dobę.

Bardzo często nasza ocena sytuacji jest niewłaściwa, zmącona przez reklamy wywołujące w nas pragnienia, których tak naprawdę wcale w nas nie ma. Tym intensywniej, że nawet na ulicy wciskają nam do rąk oferty łatwych kredytów, a wiele różnych firm chce nam dawać karty kredytowe. Cele, które przed sobą stawiamy, są więc przeważnie wykreowane przez reklamy, nieprawdziwe. Osiągnięcie każdego celu zawsze jest związane z rozczarowaniem.

Pamiętam jak kiedyś Skaldowie śpiewali, że „... nie o to chodzi, by złapać króliczka, ale by gonić go”. W tym jednym zdaniu pozornie naiwnej piosenki zawarta jest mądrość stuleci.

Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto