Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ZAKSA dała wykład Akademikom

Bartosz Zasławski
Bartosz Zasławski
"Mecze obejrzane... taktyka zrobiona... Czuję jakiś wewnętrzny spokój, a tu przecież lider przyjeżdża" - pisał wczoraj na Twitterze trener AZS-u Jakub Bednaruk. I rzeczywiście, to była cisza przed burzą. Tegoroczni specjaliści od sensacji w PlusLidze zostali rozgromieni przez grający bez kilku podstawowych zawodników zespół z Kędzierzyna.

Opromienieni spektakularnym zwycięstwem nad Skrą gospodarze szybko objęli czteropunktowe prowadzenie, ale to był jedyny dobry moment w ich grze. Trener gości Daniel Castellani poprosił o czas i przypomniał swoim zawodnikom po co przyjechali do Warszawy. Efekty przyszły od razu - głównie za sprawą kapitalnego Antonin Rouzier (siedem punktów w pierwszym secie) ZAKSA wyszła na prowadzenie 11:9 i wykazując się siatkarską dojrzałością, nie oddała go do końca seta.

Druga i trzecia partia przebiegały według podobnego scenariusza - walka punkt za punkt, po czym kędzierzynianie odjeżdżali na piątym biegu, podczas gdy gospodarze od czasu do czasu wrzucali trójkę. Kluczowym elementem była zagrywka - Rouzier, Michał Ruciak i Jurij Gladyr rozstrzeliwali gospodarzy atomowymi serwami. To nie był mecz życia przyjmujących Inżynierów Krzysztofa Wierzbowskiego i Macieja Pawlińskiego, którzy mieli odpowiednio 31 i 41 proc. pozytywnego przyjęcia, w ataku żaden z nich nie przekroczył 40 proc. Nie układała się współpraca między Fabianem Drzyzgą a Marcinem Nowakiem. Doświadczony środkowy został zmieniony w połowie drugiego seta (do tego momentu zdobył ledwie punkt) przez Dawida Dryję. - Momentami graliśmy bezmyślnie, waliliśmy głową w mur. Ja sam na długo zapamiętam próby ataku przez środkowych Kędzierzyna - przyznał po meczu Wierzbowski.

Faktycznie, świeżo upieczony kapitan Politechniki będzie miał co wspominać, bo Jurij Gladyr i Marcin Możdżonek we dwóch zanotowali więcej bloków niż cała jego drużyna. W szeregach gości nieodczuwalna była absencja Pawła Zagumnego, Felipe Fontelesa i Piotra Gacka (zastępujący go 20-letni libero Łukasz Kociuba przeszedł prawdziwy chrzest bojowy). Świetne spotkanie rozgrywał nominalnie rezerwowy rozgrywający Grzegorz Pilarz, na skrzydłach szaleli Rouzier, Ruciak i były siatkarz AZS-u Sierhiy Kapelus. - Trzymali nas za gardło cały mecz. Nawet jak się zbliżaliśmy, to zaraz z powrotem nam uciekali. Nie mam pretensji do swoich zawodników. Nie zawsze będzie tak, że co tydzień wygrywamy z faworytem - powiedział Bednaruk na konferencji prasowej.

Rozmowa z Sebastianem Świderskim, asystentem Daniela Castellaniego:
Czy zakładaliście taki scenariusz, w którym już po godzinie i 20 minutach będziecie się cieszyć z trzech punktów?
Sebastian Świderski: Nikogo nie lekceważymy, do każdego przeciwnika podchodzimy maksymalnie skoncentrowani. Ta liga jest taka dziwna, że można przegrać z każdym, ale to chyba dobre dla widowiska, kibiców, świadczy o tym, że poziom jest coraz wyższy. Mieliśmy swoje problemy przed tym meczem, ci, którzy dostają teraz szansę, wykorzystują ją, a później my, trenerzy, będziemy mieli problem z wyborem składu.

Czujecie się faworytami całych rozgrywek? Na rozkładzie macie mistrzów i wicemistrzów Polski, wyraźnie prowadzicie w tabeli.
Nie ma faworytów. To, że zajmiemy obecnie pierwsze miejsce, jeszcze nic nie znaczy. Dopiero faza play-off pokaże, kto może się liczyć w walce o medale, możemy przecież przegrać swój półfinał i walczyć tylko o piąte miejsce. Oczywiście, lepiej być wysoko po rundzie zasadniczej, ale w decydującej fazie przewaga własnego boiska nie będzie miała wielkiego znaczenia.

Jak odnajduje się pan na ławce trenerskiej? To dla Pana pierwszy pełny sezon w nowej roli.
Czy pełny, to się jeszcze okaże (śmiech)... Współpraca z Danielem Castellanim to wielkie wyzwanie, oceniam ją bardzo pozytywnie. To doświadczony szkoleniowiec, ma znakomity warsztat, można się od niego wiele nauczyć. Nie jest łatwo, bo Daniel jest bardzo wymagający, ale z drugiej strony, jeśli ktoś chce iść do przodu, musi ciężko pracować.

AZS Politechnika Warszawska - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (20:25, 22:25, 18:25)
AZS: Drzyzga, Nowak, Zajder, Wierzbowski, Pawliński, Szymański, Potera(l) oraz Olenderek(l), Siezieniewski, Dryja, Adamajtis
ZAKSA: Pilarz, Gladyr, Możdżonek, Ruciak, Kapelus, Rouzier, Gacek(l) oraz Witczak, Zabłocki

Zarejestruj się i napisz artykuł
Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto