Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zamach stanu w Hondurasie

Piotr Drabik
Piotr Drabik
http://www.flickr.com/photos/isle_of_paradise/3668928733/
http://www.flickr.com/photos/isle_of_paradise/3668928733/
Wczoraj w Hondurasie doszło do siłowego przejęcia władzy. Wojsko w stolicy kraju, Tegucigalpie aresztowało urzędującego prezydenta Manuela Zelayę i wywiozło go samolotem do Kostaryki. Obowiązki prezydenta przejął przewodniczący parlamentu.

Genezą problemu jest dążenie dotychczasowego prezydenta Zelaya do wprowadzenie zmian w konstytucji dającej mu możliwość reelekcji na stanowisku głowy państwa. Manuel Zelaya chciał zapewnić sobie dalsze piastowanie funkcji i nie dopuścić do kolejnych wyborów w listopadzie br. Kongres Narodowy Hondurasu uchwalił specjalną ustawą zakazującą przeprowadzanie jakiegokolwiek referendum czy plebiscytu na 180 dni przed planowanymi wyborami. Również armia sprzeciwiła się organizacji głosowania. W przeciwieństwie do m.in naszego kraju, wojsko ma obowiązek dystrybuować urny wyborcze i zabezpieczać samo głosowanie. Generał Romeo Vasquez, który odmówił prezydentowi pomocy został przez niego zdymisjonowany ze stanowiska. W efekcie dymisję złożył Edmundo Orellana, minister spraw wewnętrznych Hondurasu (prezydent w Hondurasie pełni również funkcję szefa rządu, jak w większości krajów Ameryki Łacińskiej i Centralnej). Pomimo sprzeciwu nie tylko armii i parlamentu, ale również sądu najwyższego, prezydent nie zrezygnował z przeprowadzenia referendum.

Właśnie wczoraj miało się odbywać zarządzone przez prezydenta referendum ws. zmian w konstytucji. Rano, do apartamentu Manuela wpadli żołnierze i w ich asyście opuścił on swoją rezydencję, po czym został przetransportowany do bazy sił powietrznych na obrzeżach stolicy. Następnie przewieziony został do stolicy Kostaryki, San José. Po wylądowaniu w sąsiednim kraju, Zelaya wydał oświadczenie, w którym zaznaczył, że nie uzna żadnego swojego następcy i wezwał swoich zwolenników do demonstrowania swojego niezadowolenia z powodu zamachu stanu. Tego samego dnia sąd najwyższy usnął z piastowanego stanowiska Manuela Zelayę i powołał jako pełniącego obowiązki prezydenta dotychczasowego przewodniczącego Kongresu Narodowego, Roberto Micheletti. Pierwszą decyzją nowej głowy państwa było wprowadzenie godziny policyjnej, będzie obowiązywać 48 godzin od niedzielnego wieczoru.

W stolicy Hondurasu, Tegucigalpie zwolennicy obalonego prezydenta ustawili wokół pałacu prezydenckiego barykady, które strzeżone są przez uzbrojone w m.in. w kije grupy. Kraje z sąsiedniej Ameryki Południowej wyrażają zaniepokojenie. Hugo Chavez, prezydent Wenezueli zapowiedział, że jeżeli wojskowa junta wkroczy na teren wenezuelskiej ambasady w Tegucigalpie, to będzie oznaczało akt wojny pomiędzy tymi dwoma krajami. Natomiast prezydent Ekwadoru, Rafael Correa powiedział że jego kraj jest gotowy wesprzeć ewentualną akcję obalenia obecnego rządu Hondurasu. Biały dom zaprzecza oskarżeniom jakoby mieli brać udział w akcji obalenia dotychczasowego prezydenta Hondurasu i zapowiadają ze uznają tylko Manuela Zelayę jako głowę państwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto