Autor niniejszego wydania poezji współczesnej wychował się i obecnie mieszka w Knurowie. Z zawodu jest inżynierem robotyki. Jego przygoda z poezją zaczęła się w 2003 roku, kiedy napisał swój pierwszy utwór literacki i pisze nadal. Ponadto, pasjonuje się sportem zimowym, głównie snowboardem oraz interesuje się modelarstwem, rysunkiem i tworzy własne prace.
W tomiku możemy przeczytać nie tylko autorskie wiersze Przemysława G., ale także wypowiedź redaktora Andrzeja Żmudzińskiego, która zawiera się w następujących słowach:
"W życiu piękne są tylko te chwile, które przeżywamy naprawdę, które później, nawet po latach, zapamiętujemy jako wyjątkowe. Próbujemy je odtworzyć, zatrzymać, być może przytulić do naszej tęskniącej pamięci. Ale nie może być inaczej, zwłaszcza w przypadku poety, dla którego obiekt uczuć pozostaje najważniejszym punktem odniesienia. To w tym punkcie, jak w soczewce, skupiają się wschody i zachody słońca, rozgwieżdżone w swej srebrzystości niebo i pochmurne zawirowania. Grzesik jest właśnie takim poetą, który próbuje z tych szczegółów, fragmentów myśli, refleksji czy bliskich sobie pejzaży zbudować mozaikę uczuć. Obiekt jego adoracji ma w sobie coś z Kobiety - Anioła, model od wieków sprawdzony, począwszy od Dantego, przez Mickiewicza, aż po współczesnych spadkobierców romantycznych czy sentymentalnych konwencji. Nie dziwi więc, bo nie może dziwić, sposób obrazowania, tworzenie przez Grzesika wizerunku kochanej Kobiety. Jeżeli pisze o oczach, to są piękne jak diament, przejrzyste jak kryształ, lśniące jak perły. To z takich sentymentalnych cacek budowany jest urok słonecznego dnia czy nastrojowy, pełen tajemniczego księżycowego światła wieczór. Przyroda, w całej swej zmienności, stanowi nieodłączne tło zwierzeń miłosnych. Dotyka najskrytszych zakamarków serca, współtworzy sny i marzenia. Jest blisko, jak tylko można najbliżej, ale i daleko, poza zasięgiem wyciągniętej dłoni. Podobnie jest z wyniesionym na piedestał wizerunkiem Kobiety. Jest, a jakby jej nie było. Wiersze, którą mówią o tym rozdarciu, są najciekawsze z całego wyboru. Nawet jeśli takiemu a nie innemu wyrażaniu uczuć towarzyszy tak skonwencjonalizowany poetycki rekwizyt jak "róża". Używając go porusza się Grzesik po dawno wydeptanych ścieżkach. Ale na dobrą sprawę, nikt, nawet jeżeli dostrzeże banalność przywołań, nie oprze się jej naturalnemu wdziękowi, zapachowi, pięknu. Jest przecież po to, by zatrzymać te najważniejsze i autentycznie przeżyte chwile".
Niebawem kilka egzemplarzy będzie dostępnych w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Knurowie, ale również można już zakupić drogą elektroniczną.
Stellan Skarsgård o filmie Diuna: Część 2
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?