Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zatrzymać cierpienie - Ostatnie marzenie umierającego chłopca...

Hania Cieślak
Hania Cieślak
Piotruś z mamą - oddział onkologii
Piotruś z mamą - oddział onkologii Z albumu rodziny
Na oddziale onkologii w Poznaniu umierający na białaczkę 14-letni Piotruś ma ogromne marzenie o elektrycznym pojeździe TRIKKE Patrol Hybrydowy.

Piotrek jest niezwykłym chłopcem, który zmaga się z trzecią wznową białaczki. Wszystko zaczęło się trzy lata temu. 11-letni wtedy Piotrek zaczął coraz częściej łapać różne infekcje, źle się czuł. Został poddany badaniom, aż w końcu padła straszna diagnoza – białaczka szpikowa.

Pierwsza wojna z rakiem trwała prawie dwa lata. Składały się na nią długie miesiące w szpitalu, kolejne cykle chemioterapii, naświetlania, pięć operacji, rok chemii podtrzymującej… Chłopiec bardzo schudł, jego organizm był wycieńczony walką, a wszystko to na marne, bo już po kilku miesiącach, w 2014 roku choroba zaatakowała ponownie. Piotrek nie zamierzał dać się pokonać, więc po raz drugi wyruszył na wojnę z przeciwnikiem, który stawał się coraz groźniejszy i bardziej uodporniony na jakiekolwiek formy leczenia.

By uratować życie chłopca potrzebny był przeszczep szpiku, jednak mimo ogromnych starań i desperackich
wręcz poszukiwań nie znaleziono w pełni zgodnego dawcy. Kolejne operacje, kolejne cykle chemii, sterydy,
chemia podtrzymująca - wszystko to wydawało się być makabrycznym deja vu, koszmarem sennym, który
powraca wciąż i wciąż…

Czy mogło się zdarzyć coś jeszcze gorszego? Okazało się, że tak. Niespełna rok później, jeszcze w trakcie leczenia,
w czerwcu 2015 roku nastąpiła kolejna wznowa, jeszcze bardziej agresywna, potencjalnie zabójcza, nie reagująca na leczenie. Białaczka jest już w tak zaawansowanym stadium, że komórki nowotworowe zajęły 90% szpiku i 100% krwi.
Piotrek jest po kilku cyklach różnych chemii – najsilniejszych z możliwych, tak mocnych, że może tego nie wytrzymać.
Jego organizm zaczyna się poddawać, rak niestety nie… nic na niego nie działa.

Piotrek bardzo cierpi, ponieważ w jego płucu pojawiły się guzy białaczkowe, które powodują ogromny ból – ból nie do zniesienia, ból zwalający z nóg, ból wywołujący najgorsze, najczarniejsze myśli, myśli, że oddałoby się własne życie,
byleby wreszcie nic nie czuć.

Jedyną rzeczą, która trzyma Piotrka przy życiu, która daje siły do dalszej walki,
mimo że obiektywnie nie ma już skąd tych sił brać, jest ogromne marzenie o elektrycznym pojeździe TRIKKE Patrol Hybrydowy.

Nie na wszystko mamy wpływ, ale takim prezentem możemy uszczęśliwić dziecko,
któremu choroba odebrała praktycznie wszystko. Piotruś zasługuje na to jak nikt inny.

Wierzymy, że dzięki ludziom o wielkim sercu marzenie Piotrusia zostanie spełnione.

Więcej na platformie:Siepomaga

źródło: Fundacja Dziecięca Fantazja, Siepomaga

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto