Zatrzymano satanistę, który spalił kościółek znany z "Potopu"

Około godziny 2.00 w nocy z 5 na 6 kwietnia 2002 r. spłonął w Woli Justowskiej na terenie Krakowa drewniany kościół z XVI w. pod wezwaniem Matki Bożej Królowej Polski. Budynek, stojący przy ul. Panieńskich Skał, był zrekonstruowany z wielką pieczołowitością po poprzednim pożarze w 1978 r. Oddany wiernym w 1982 r. ostatecznie po drugim doszczętnym zniszczeniu nie został już odbudowany. Zbudowany był w stylu śląsko-małopolskim: nawa prostokątna, prezbiterium zakończone trzema bokami ośmioboku.

Pożar w 2002 r. strawił kościół doszczętnie wraz z wyposażeniem w postaci XVIII-wiecznych organów, trzech dzwonów, dwóch tablic z wotami w postaci wyrobów ze złota, srebra, obrazów i rzeźb. Straty trzeba liczyć w milionach złotych.

Zabytkowy kościół - jeden z najpiękniejszych pomników ciesiołki - pozwolił ekipie filmu historycznego Potop (1974) doskonale przenieść widzów w czas XVII-wiecznej Rzeczypospolitej. W nim nakręcono ostatnią scenę adaptacji drugiej części Trylogii Henryka Sienkiewicza w reżyserii Jerzego Hoffmana. Przybywają do kościółka, grającego litewski kościół w Upicie, rycerze z listem królewskim rehabilitującym Andrzeja Kmicica. Padły tam pamiętne dla każdego słowa Oleńki: "Jędruś, ran twoich niegodnam całować".

Po ponad 11 latach policja zatrzymała mężczyznę podejrzewanego o podpalenie tego zabytkowego kościółka na Woli Justowskiej w Krakowie. Podejrzany o zniszczenie świątyni ma dziś 28 lat. Dominik M., jak podała Prokuratura Rejonowa w Krakowie-Krowodrzy, jako uczeń szkoły średniej był członkiem sekty satanistycznej, fanem muzyki blackmetalowej związanej z tą ideologią. Mężczyzna został przesłuchany w charakterze podejrzanego, nie przyznał się do przedstawionego mu zarzutu. Został aresztowany na okres dwóch miesięcy. Grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 10.