Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zbiorowa odpowiedzialność policyjnych nieuków?...

Redakcja
Przeglądając wczorajsze doniesienia prasowe zainteresowałem się publikacją "Gazety Wyborczej" autorstwa Marcina Pietraszewskiego pt. "Policjanci ściągali na testach w szkole oficerskiej?"

"Komenda główna wstrzymała nominacje oficerskie dla pół tysiąca absolwentów Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie. Powód? Poważne podejrzenie, że ściągali na egzaminach. - To wszystko przez zazdrość tych, którzy oblali - mówi jeden ze śląskich absolwentów."

Tyle cytat, potem następuje rozwinięcie, z którego dowiadujemy się: "Chodzi o tych, którzy egzaminy zdali w sierpniu oraz październiku. Wielu z nich pochodzi ze Śląska". I dalej jeszcze smaczniejszy kąsek: "Oficerowie biura kontroli weryfikują teraz testy absolwentów. Co będzie, jak potwierdzą nieprawidłowości? - Za wcześnie na takie komentarze - mówi Sokołowski. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że przyłapani na ściąganiu zostaną skreśleni z listy absolwentów i już nigdy nie zdobędą oficerskich szlifów. Czekać ich będzie także postępowanie dyscyplinarne".

Chyba nikogo nie dziwi ściąganie na różnego rodzaju egzaminach i testach. Egzaminowani są tylko ludźmi i jeżeli pojawi sie możliwość ściągania, taką szansę wykorzystają. Rzecz w tym, by organizatorzy im takiej sposobności nie dali.

W Szczytnie albo organizatorzy nie stanieli na wysokości zadnia, co ich zupełnie kompromituje i wymagana natychmiastowego ukarania całej komendantury szkoły, jak i egzaminatorów bezpośrednio zaangażowanych w przeprowadzenie owych nieszczęsnych egzaminów, albo jest to najzwyklejsze pomówienie.

Ciekawi mnie jeszcze cos innego. Dlaczego z podjęciem odpowiedniej decyzji czaka sie tak długo, dlaczego temat dopiero teraz wypływa na światło dzienne? Przecież od egzaminow minęło w jednym wypadku siedem, w drugim pięć miesięcy. Dlaczego przez ten czas kontrolerzy z komendy głównej pracując, jak sie domyslam w pocie czoła, nie poradzili sobie z "weryfyfikacją" testów? Jak niby je weryfikują? Czy istnieje w ogóle jakakolwiek metoda oceny, czy dany test został napisany z pomocą ściągawki czy nie?

Mówiąc szczerze cała ta afera z policyjnymi nieukami jest szyta grubymi nićmi, albo mówiac inaczej śmierdzi z daleka. A wstrzymywania awansów ogromnej rzeszy policjantów, na podstawie domniemywanego "wykroczenia" i przy zastosowaniu uwłaczającej prawu zasady odpowiedzialności zbiorowej, jest tylko świadectwem porażającej nieudolności. Natomiast dla setek policjantów, którym grozi przekreślenie nie tylko kariery zawodowej w policji, ale marzeń i planów całego życia, to niewyobrażalna tragedia.

Szefowie policji, gdyby byli mądrzy, a przypuszczam, że są, albo w ogóle nakazaliby wyrzucić donos do kosza, jeśli jest anonimowy, albo jeśli jest to donos imienny, w co z kolei wątpię,
ukarali jedynie rzeczywistych winnych, których ustalenie w takiej sytuacji wcale nie byłoby trudne. Ja, jako rzekłem, karanie zacząłbym od kierownictwa szkoły.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto