Pięć artystek z Jakucji zagrało na khomusach (niewielkich drumlach) - instrumencie, wzbudzając niekłamany zachwyt wśród publiczności sali koncertowej w namiocie festiwalowym przed PKiN.
W kompozycjach Ayarkhaan pojawiły się motywy stworzenia świata oraz instrumentalne i wokalne imitacje odgłosów zwierząt i przyrody. Tchnienie wiatru, rżenie konia, stukot ich kopyt, odgłos stępa aż po szaleńczy galop, sprawiało wrażenie, jakby się na żywo widziało walkę człowieka z żywiołem.
Występ tych kobiet to znakomite połączenie tradycji i awangardy. Dodatkowo można było się zachwycić ich urodą i pięknymi ludowymi strojami. W tej sytuacji nie można się dziwić bisom, bez których publiczność nie wypuściłaby wspaniałych i zadziwiających umiejętnościami artystek ze sceny.
Więcej zdjęć zobaczysz w galerii
Podobne mistrzostwo w grze na instrumentach i śpiewie pokazali Gruzini, występujący w chórze Rustavi.
Widzowie, siedzący na krzesłach i ci na podłodze w przejściach między rzędami, oklaskiwali każdy utwór chóralny i instrumentalny. Wydawało się, że bisom nie będzie końca, lecz wszystko musi mieć swój finał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?