Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ze świata marzeń. Żebyśmy tylko rządzili samodzielnie

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Wikimedia Commons
Ostatnio w naszej polityce zawrzało. Usłyszeliśmy o "twardej obronie WSI" i otoczeniu prezydenta ludźmi z PZPR i, że prezes PiS "nie jest owieczką", choć na "wilczą głowę naciąga owczą skórę". A "nawet jak beczy - beczy wilczym głosem".

Miniony tydzień przyniósł wiele rewelacyjnych informacji z kraju. Przede wszystkim zabrzmiały z dawna niesłyszane i zapomniane wieści i intrygi polityczne. Najgłośniej i najdonioślej zabrzmiał polityk z naszej "pasjonującej" listy – człowiek nadziei i zmian w Polsce – jak mówi nam - uciemiężonej przez rządzącą ekipę. Od kilku dni mamy w tym kontekście, teatr jednego aktora, z motywem wziętym z amerykańskiego Dzikiego Zachodu. Wrócimy do tematu za chwilę. Wpierw zwróćmy uwagę na tematy pobliskie...

O politykę ociera się szpital w Augustowie, który zamiast leczyć - zwalnia chorych do domu. Bo zwalnia również pracowników. To iście nowatorska rola placówki ochrony zdrowia. Nie opłaca się jej świadczenie usług medycznych, podobnie jak utrzymywanie na siłę swoich bezrobotnych pracowników.

Stało się to po tym, jak sąd administracyjny nakazał wstrzymać prywatnej spółce dzierżawę placówki, gdy stanęła w obliczu bankructwa. Grobowa cisza wokół sprawy, zarówno prezesa NFZ, jak też ministra zdrowia, sugeruje, że w tym kierunku idą szumnie zapowiadane reformy służby zdrowia, w tym szpitali, w całym kraju.

Przeciwnie niż szpitale - sądy w kraju mają pełne ręce roboty. Znaczy to, że naród coraz zdrowszy, staje się nerwowszy. Przez bezrobocie, biedę i kryzys, którego nie było. Więc ludziska, z nerwów i biedy, przy złych rządach, o byle co ciągają się po sądach. A sądy, z nawału pracy, nie mają szansy pilnować porządku na własnym podwórku.

Wykorzystując to, pracownik stołecznego sądu, ukradł znaczki skarbowe wartości ponad 400 tys. złotych. Zatrzymany przez policję - nie czuł się biedak winny. Bo znaczków nie brał, ani do kieszeni, ani do klasera. Usuwał je tylko z akt sądowych przeszło sześciu tysięcy spraw i powtórnie sprzedawał. Gdy doznał olśnienia i pojął winę, przyznał się do niej, żałując solennie tego, co zrobił. Dobrowolnie dał karę sobie, 2. lat więzienia w zawieszeniu na 3 lata.

W mało znanej w kraju gminie Radymno na Podkarpaciu, policjanci zlikwidowali dziuplę, odkrywając w niej luksusowe samochody. Przy okazji schwytali dzięciołów. I zatrzymali 34-letniego pasera, który trafił za kratki na 3 miesiące. Gdy okaże się w badaniach śledczych, że nic się nie stało, przez taką sobie czynu znikomość – paser wyjdzie z aresztu do domu.

Znacznie bardziej niż dziupla z autami i paserem, zajmowało Polaków, głównie z niedzielę, Podkarpacie, z przyczyn prozaicznych wyborów uzupełniających do Senatu. Naruszenia ciszy wyborczej jakieś były, ale mniejsza z nimi. Wybory – oto istota wagi zagadnienia. Nie interesowały wprawdzie ludzi młodych, ale uratowali wagę zagadnienia, czyli frekwencję, Podkarpaccy staruszkowie. Dzięki temu do urn poszło aż 15 procent uprawnionych. I dzięki temu nie poszły na marne heroiczne wysiłki Jarosława Kaczyńskiego, który od kilku miesięcy "tyrał", aby frekwencję na różne sposoby wypełnić, najlepiej jak się da.

Największą harówkę odstawiał ponoć rzecznik Hofman. Opisał ją i zobrazował w galerii, na 73 zdjęciach, tygodnik "Wprost". Wprawdzie tym razem nie sięgano do chwytu słynnego dziadka z Wehrmachtu, ale w zamian za to - do teczek IPN. Wygrzebano w nich, że jeden z kandydatów na senatora z ramienia Solidarnej Polski, Zbigniewa Ziobry, o powszechnie znanym nazwisku Ziobro, miał być ponoć kiedyś w PZPR.

A to już pełna dyskwalifikacja i hańba po wsze czasy. Posypały się po miastach i wsiach pięciu powiatów Podkarpacia ulotki przeciw kandydatowi Ziobro. Zatem Ziobro Kazimierz z Solidarnej Polski, przegrał wybory, a wygrał lepszy, bo Pupa - w dodatku z PiS. To dobry znajomy proboszcza i o. Rydzyka, rolnik i działacz z krwi i kości.

Z kolejnej wygranej - PiS znów triumfuje. Po Rybniku i Elblągu – trzecie ważne zwycięstwo. Już tylko na wyciągnięcie ręki ma Warszawę. A po stolicy – Polska się otwiera całymi ramionami przed nami – mawiają rozbawieni i zachwyceni biesiadnicy PiS. Wierzą święcie, że tak jest i będzie, więc prezes Kaczyński mówi o tym coraz śmielej, głośniej, odważniej - wszędzie. Ostatnio mówił w wywiadach w RMF FM i "Rzeczpospolitej".

W marszu do zwycięstwa na Podkarpaciu, prezes PiS ujawnił, jako radiowy gość Krzysztofa Ziemca w RMF FM o Bronisławie Komorowskim: "On jest politykiem opcji bardzo lewicowej i to wyraźnie widać w jego otoczeniu". Podobnie mówił w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej". Wskazał przy tym na szefa BBN Stanisława Kozieja i prof. Tomasza Nałęcza, z otocznia prezydenta Komorowskiego, podkreślając ich przeszłość PZPR-owską.

Rzecznik PiS Adam Hofman, na różne sposoby broni prezesa. Przekonuje w RMF FM: prezes Kaczyński nikogo nie atakuje, tylko powtarza fakty, że Komorowski był przeciw rozwiązaniu WSI, a szef BBN Stanisław Koziej kończył moskiewską szkołę oficerów.

Wybuchła awantura o Stanisława Kozieja. Dlaczego? To bardzo dziwne. Przecież Stanisław Koziej był w rządzie PiS. Skąd się tam wziął? I czemu tam był dobry a u prezydenta Komorowskiego – zły? Adam Hofman twierdzi, że za jego powołaniem mocno stali: ówczesny premier Kazimierz Marcinkiewicz i minister Radosław Sikorski.

W odniesieniu do słów prezesa PiS, pod adresem prezydenta Bronisława Komorowskiego, doradca prezydenta, prof. Tomasz Nałęcz powiedział w RMF FM: To w otoczeniu Jarosława Kaczyńskiego jest więcej ludzi z rodowodem PRL-owskim, niż w Kancelarii Prezydenta. Nie będziemy szli do sądu.

Na zarzuty prezesa Kaczyńskiego o rodowód ludzi lewicowych z otoczenia prezydenta, prezydencki doradca zareagował: Wzruszę sobie ramionami i sobie złośliwie powiem - co ten komunistyczny aktor będzie mi PZPR wypominał. Ja byłem w PZPR, a on grał w komunistycznych filmach. I to będzie tak samo poważne, bo cóż ten małych chłopak, co grał w tym filmie, zawinił - powiedział prof. Tomasz Nałęcz.

Adam Hofman powtórzył ponownie: Prezes Kaczyński nikogo nie atakuje, tylko powtarza fakty, że Komorowski był przeciw rozwiązaniu WSI, a szef BBN Stanisław Koziej, kończył moskiewską szkołę oficerów. I dorzucał coraz śmielej i ostrzej.

"To, że mówi się prawdę, chociażby o tym, że obecny prezydent, jako jedyny człowiek, który odwołuje się do korzeni "Solidarności", bronił WSI - służby, która de facto była długim ramieniem Moskwy, jest faktem. Tylko ludzie dobrze poinformowani, dobrze wybierają" - powiedział rzecznik Hofman.

Tomasz Nałęcz, w Polskim Radiu podkreśla, że słowa Kaczyńskiego o "twardej obronie WSI" przez prezydenta, sugerują, że prezes PiS "nie jest owieczką", chociaż czasami na "wilczą głowę naciąga owczą skórę". Jednak "nawet jak beczy - beczy wilczym głosem".

W opinii doradcy Tomasza Nałęcza, atak na prezydenta Komorowskiego i jego polityczne otoczenie, to celowa próba polaryzowania społeczeństwa i wywołania "wojny domowej", za pomocą "gazu bojowego w postaci kłamstwa i insynuacji".

Dzisiaj nie mamy już żadnej wątpliwości, gdy Jarosław Kaczyński widzi na horyzoncie idącą ku niemu bliską władzę PiS w Polsce, zaczyna odkrywać swoje dobrze znane karty, którymi kiedyś grał i będzie znowu grał od pierwszego dnia, po zdobyciu funkcji premiera rządu.

Teraz silnie uderza w prezydenta Komorowskiego, gdyż wciąż nie jest w stanie darować, że w 2010 roku zgarnął mu dosłownie sprzed nosa, wymarzoną prezydenturę. Na tym przykładzie daje się zauważyć, jak bardzo mocno prezes PiS pręży się, i jak ponownie pokazuje swoją prawdziwą twarz, która co nieco złagodniała w ostatnich miesiącach.

Przed wyborami senatora na Podkarpaciu, prezes Kaczyński powiedział na spotkaniu w Mielcu: Żebyśmy tylko rządzili samodzielnie. Wcześniej rządziliśmy z fatalnymi sojusznikami. Teraz chcemy samodzielnie. I będzie dobrze. Zwyciężymy.

Stanisław Cybruch

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto