Nowa piosenka Pussy Riot została wymownie zatytułowana nazwiskiem prokuratora generalnego. Jurij Czajka (w oryginale: Chaika) w zeszłym miesiącu został oskarżony o wykorzystywanie swoich wpływów do krycia swoich synów, którzy mieli mieć kontakty ze środowiskiem przestępczym i czerpać zyski z nielegalnych źródeł. Takie zarzuty wobec Czajki postawił rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny w swoim filmie dokumentalnym, który w serwisie internetowym You Tube ma już 4,5 mln wyświetleń. Zarówno prokurator generalny, jak i Kreml zaprzeczają tym doniesieniom. Jednak w tym tygodniu rosyjski rząd poinformował, że sam Czajka poprowadzi śledztwo w tej sprawie.
Z politykiem postanowiły we właściwy sobie sposób rozprawić się członkinie Pussy Riot - informuje portal NPR. Klip do "Czajki" rozpoczyna się ujęciem, w którym kobieta ubrana w mundur prokuratora siedzi przy suto zastawionym stole i gołymi rękami rozrywa upieczonego indyka. "Najpierw policjanci zaciągną cię na przesłuchanie. Następnie to będzie wyglądało jak wypadek. Nakarmią tobą ryby" - rapuje Nadezhda Tolokonnikova, podskakując przed grupą zakapturzonych postaci powieszonych pod sufitem. Następnie artystka okleja taśmą jedną z osób w kapturze siedzącą na krześle. Słowo "chaika" oznacza po rosyjsku mewę - kobieta udająca prokuratura ma na głowie wielką maskę tego ptaka, a dwugłowa mewa zastępuje w rosyjskim herbie dwugłowego orła. Z kolei w refrenie powtarzają się słowa "Kocham Rosję. Jestem patriotą", które ma wypowiadać Czajka.
Jak pisze magazyn "Time", teledysk do "Czajki" był kręcony w tajemnicy w Moskwie. W jednym miejscu punkowa grupa musiała okłamać właścicieli, że to konwent policyjny. Jak na razie na teledysk nie zareagował Kreml i nie wiadomo czy piosenka i klip wzbudzą podobne kontrowersje jak poprzednie wyczyny zespołu, który słynie z ostrych manifestów feministycznych, protestów politycznych i prowokacji obyczajowych. W lutym 2012 r. pięć członkiń zespołu weszło do pustego soboru Chrystusa Zbawiciela w Moskwie i wykonało utwór "Bogurodzico, przegoń Putina", który jest krytyką współpracy Kościoła prawosławnego z Kremlem.
Trzy artystki zostało szybko aresztowane, a ich ukarania domagał się sam patriarcha rosyjski Cyryl, który twierdził, że doszło do zbezczeszczenia świątyni. Sąd oskarżył Rosjanki o "chuligaństwo motywowane nienawiścią religijną". Ich dwuletnie wyroki zostały jednak skrócone - Jekatierina Samucewicz wyszła na wolność w październiku 2012 r., a Nadieżda Tołokonnikowa i Marija Alochina zostały uwolnione w grudniu 2013 r. Ich uwolnienia domagali się międzynarodowi aktywiści i światowa opinia publiczna. Od tej pory artystki z Pussy Riot stały się symbolem wolności słowa. Organizacja Amnesty International określiła Rosjanki jako "więźniarki sumienia" - tym mianem określane są osoby, które są karane fizycznie m.in. za swoje poglądy.
Aleksandra Gersz (aip)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?