Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zezem z półobrotu, czyli poezja wyborczych sloganów

Stefan Górawski
Stefan Górawski
Kiedyś wymyśliłem sobie taką zabawę, żeby hasła komitetów wyborczych i poszczególnych kandydatów układać w... wiersze. Podczas toczącej się kampanii powstał kolejny „utwór”, który zatytułowałem zresztą bardzo prozaicznie: „Wybory 2007”.

Zacznę od tekstu, który utworzyłem z haseł „żywo wyciętych” z materiałów wyborczych najważniejszych ugrupowań uczestniczących w wyścigu do sejmowych i senackich foteli:

Zawsze blisko ludzi pracy
Dbamy o Polskę
Dbamy o Polaków
Porozumienie służy ludziom

Razem stworzymy lepszą przyszłość
Praca przede wszystkim

Silna rodzina
Bezpieczna szkoła
Niskie podatki

Głosuj POzytywnie
O prawdę i godność
Dla zwykłych ludzi
By żyło się lepiej. Wszystkim!

Utwór trąci wprawdzie duchem socrealizmu, ale przecież nie ja wymyśliłem jego strofy, dlatego nie do mnie powinny być adresowane ewentualne pretensje. Ja go jedynie zredagowałem. Pokuszę się też o kilka zdań odredaktorskiego komentarza. Znamienne jest to, że, mimo iż poszczególne wersy zapożyczyłem od różnych komitetów (PiS, PO, LiD, PSL, LPR i Samoobrony), to nie wiem czy któryś z nich odrzuciłby jakiekolwiek hasło „konkurencji”. Wniosek? Sądzę, że jest bardzo oczywisty: wszyscy chcą dla nas jak najlepiej! I jak tu nie kochać takich komitetów, jak nie kochać takich kandydatów? Przecież nikt z nich nie oczekuje niczego dla siebie, przeciwnie - to oni dobrowolnie pragną wziąć na siebie tak wielkie brzemię odpowiedzialności, żeby za te marne diety doprowadzić nas do ziemskiej Arkadii, uszczęśliwiać tak niedobry czasem elektorat.

Tak, tak, to my – wyborcy, powinniśmy się uderzyć w piersi i zajrzeć w swoje niedobre serca, za przejawiane malkontenctwo, za niewdzięczność, krytykanctwo i niską wyborczą frekwencję. Liczę jednak, że kandydaci nawet w przedwyborczej gorączce postarają się jednak nas zrozumieć.

Drodzy kandydaci! Z grona tylu dobrych, bez reszty oddanych narodowi osób naprawdę bardzo trudno wskazać tego jednego, przy którym należy postawić krzyżyk (wyborczy), a my mamy tylko po jednym głosie właśnie! Zresztą wszyscy i tak wiedzą, że każdy wybór oznacza dobry wybór, bo czy ktoś potrafi wskazać choć jedną strofę, która mówi coś złego? Nie ma, prawda? I to jest dylemat polskich wyborców. I dlatego bywa nas tak niewielu przy urnach.

Jako puentę sparafrazuję zdanie artysty kabaretu Jana Pietrzaka: "Żeby chociaż jeden komitet wyborczy chciał źle i żeby po wygranych wyborach też mu się nie udało..."

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto