Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Zgon na pogrzebie", czyli śmierć na wesoło

Marta Jurkiewicz
Marta Jurkiewicz
Atmosfera prawdziwie pogrzebowa...
Atmosfera prawdziwie pogrzebowa... Materiały dystrybutora
"Zgon na pogrzebie" to angielska czarna komedia w klasycznym wydaniu. Tytułowy pogrzeb nie ma jednak z klasyką nic wspólnego.

Zaczyna się od tego, że firma pogrzebowa myli trumny. Przywozi do domu zmarłego, gdzie mają odbyć się uroczystości żałobne nie to ciało, co trzeba. Potęguje to tremę Daniela (Matthew Macfadyen). Ten niespełniony pisarz, żyjący w cieniu swojego brata Roberta (Rupert Graves), który z kolei jest wziętym autorem powieści, zmaga się z wieloma problemami. Z rozpaczającą po śmierci męża matką oraz własną żoną, która nalega na kupno mieszkania. Przede wszystkim jednak z mową pogrzebową, którą ma wygłosić chociaż wszyscy oczekują, że zrobi to jego utalentowany literacko brat.

Mamy okazję poznać rodzinę zmarłego. Kuzynkę Martę (Daisy Donovan) z narzeczonym Simonem (Alan Tudyk), który przed przyjazdem na uroczystość zażywa narkotyk w przekonaniu, że to valium. Powoduje to serię zabawnych zdarzeń. Poznajemy też ojca Marty, który szczerze nienawidzi narzeczonego córki oraz zrzędliwego wujka Alfiego (Peter Vaughan).

Przebieg, tej i tak niekonwencjonalnej uroczystości dodatkowo zakłóca pojawienie się tajemniczego gościa, który żąda 15 tysięcy funtów w zamian za milczenie w kwestii pewnej rodzinnej tajemnicy, dotyczącej zmarłego ojca.

Film Franka Oza będzie gratką dla wielbicieli specyficznego angielskiego humoru. Mimo, że po wyjściu z kina skojarzył mi się z łagodniejszą wersją Borata, którego nie znoszę, muszę przyznać, że bawiłam się na nim świetnie. Trzeba go jednak trochę „przetrawić” zanim dojdzie się do wniosku, że to naprawdę dobra komedia.

Angielscy aktorzy znakomicie odnajdują się w swoich nieco absurdalnych rolach. Przekonująco pokazują, że chociaż wydaje się to niemożliwe, to takie wypadki jak na tym feralnym, filmowym pogrzebie mogą rzeczywiście się wydarzyć. I co dziwne, przedstawienie uroczystości z założenia raczej smutnej i mało przyjemnej, może wywołać śmiech.

W tego typu filmach czasami zdarza się, że nieprawdopodobnych sytuacji jest tak dużo, że przesłaniają one grę aktorów. W tym obrazie jednak coś takiego nie ma miejsca. To zabawna, lekka, wyważona komedia na brzydkie, jesienne dni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto