Ogrody działkowe "Wisienka" to zimą miejsce opuszczone przez Boga i ludzi. Właściwie nikt z działkowców tu nie bywa, bo niby i po co. Sytuacja taka ma jednak swoje dobre strony. Działkowych kotów nikt nie przegania z miejsca na miejsce. Azylem dla bezdomniaków jest oczywiście moja altana, choć ekstremalne warunki mroźno-śniegowe i tu potrafią kotom "popędzić kota". Ofoliowany ganek altany, ciepłe, polarowe koce, stary, góralski kożuch, oraz wytarte co nieco futro chronią jednak koty przez niskimi temperaturami. Styropianowe budki też spełniają swoje zadanie, więc siarczyste mrozy bezdomniakom aż tak bardzo nie dokuczają.
Wiadomo, że przy niskich temperaturach najważniejsza są kalorie - tak w odniesieniu do ludzi, jak i do zwierząt ciepłolubnych, czyli w tym wypadku bezdomnych kotów.
Sucha karma podawana kotom jest oczywiście źródłem kalorii, ale wymaga ona także podawania zwierzakom wody. Przy piętnastostopniowych mrozach, bo tyle odnotował altanowy termometr wczoraj pod wieczór, woda do popicia "brykietów" dostarczana przeze mnie bezdomniakom musi być prawie wrzątkiem. Dodatkową "atrakcją" kulinarną są puszki z kocim żarełkiem, ale też mocno podgrzane. "Mokra" karma, nie zjedzona przez koty, po kilku minutach zamienia się w kamień. Dziś będąc na działkach zauważyłam, że tylko wygłodniałe sroki potrafią ów "kamień" rozbić swoimi twardymi dziobami.
Koty oczywiście przy tęgich mrozach wyłażą z altany, ale przy 40-centymetrowej warstwie śniegu nie mogą sobie pozwolić na dalsze spacery. Szufla do odgarniania śniegu, którą kupiłam ubiegłej zimy, jest teraz dla mnie narzędziem nr 1. W ciągu ostatnich kilku dni udało mi się udrożnić około stu metrów działkowej alejki - prowadzącej do altany. Czyli mówiąc prościej - udrożniłam szlak komunikacyjny, z czego "moje" koty są bardzo zadowolone. Dzisiaj nawet ścigały się w śnieżnym tunelu, a skoro tak, to znaczy że mimo ekstremalnych, zimowych warunków są w dobrej kondycji.
Tyle raportowania o stanie bezdomnych kotów z działek. Reasumując - pierwszy atak zimy tej jesieni został na działkach powstrzymany. Szkoda tylko, że koty nie chcą same wypowiedzieć się na ten temat. Muszę to czynić w ich imieniu - skoro przypadła mi już rola "redaktorki od kotów".
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?