Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zmarł Bohdan Osadczuk. Co dalej z pojednaniem polsko-ukraińskim?

Zuzanna Chylińska
Zuzanna Chylińska
Mariusz Kubik, http://www.mariuszkubik.pl/domena publiczna
19 października zmarł Bohdan Osadczuk. Ukraiński dziennikarz, publicysta i historyk. Współpracownik paryskiej "Kultury" i Jerzego Giedroycia. Jego odejście stawia pytanie o przyszłość pojednania polsko - ukraińskiego.

Polska: hołd i cześć dla wielkiego człowieka

Bohdan Osadczuk zmarł 19 października w Berlinie, przeżywszy 91 lat. Jego odejście jest więc dobrą okazją do zdefiniowania na nowo relacji polsko - ukraińskich.

Bohdan Osadczuk, wielki przyjaciel Polski i orędownik pojednania polsko - ukraińskiego, urodził się 1 sierpnia 1920 roku w Kołomyi, która w tamtym okresie znajdowała się w granicach II Rzeczypospolitej. Dzieciństwo i młodość spędził na Kielecczyźnie. Za obronę żydowskiego kolegi został usunięty z gimnazjum.

Maturę zrobił w czasie wojny i studiował w Berlinie historię krajów Europy Wschodniej, Bałkanów, prawo międzynarodowe, a także języki wschodnie. Zrobił doktorat. Obronił go na Wolnym Uniwersytecie Ukraińskim w Monachium. Od 1966 roku do końca lat 80.XX wieku - profesor historii najnowszej na Wolnym Uniwersytecie Ukraińskim.

Podejmował on również działalność dziennikarską - z prasą ukraińską, polską i niemiecką („Neue Zürcher Zeitung”). Był też redaktorem naczelnym „Widnowy” – emigracyjnego pisma niezależnych intelektualistów ukraińskich.

Od końca lat 50. XX wieku współpracował z paryską "Kulturą" - pod pseudonimem "Berlińczyk".

3 maja 2001 roku Bohdan Osadczuk został odznaczony przez prezydenta RP Orderem Orła Białego za zasługi na rzecz pojednania polsko-ukraińskiego. Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko z okazji piętnastej rocznicy niepodległości Ukrainy, uhonorował Bohdana Osadczuka Orderem Jarosława Mądrego.

Europa i Niemcy: głusi ignoranci!

Dlaczego napisałam, że świat jest głuchy na wiadomość o śmierci Osadczuka? Wynika to przede wszystkim z faktu, że ani świat uniwersytecki, ani prasa niemiecka nie dostrzega w żaden sposób jego roli w uświadamianiu faktu, że Europa ma "dwa płuca" - Wschód i Zachód.

Bohdan Osadczuk był człowiekiem "multikulti", kosmopolitą. Poruszał się w trzech obszarach językowych i kulturowych (ukraińskim, polskim i niemieckim). Nadto był człowiekiem niezależnym. A te dwie cechy: niezależność i kosmopolityzm stanowią nawet w dzisiejszym świecie mieszankę wybuchową. Pojawiający się na horyzoncie kosmopolita zburzył ustalony"porządek" zastany w danym obszarze kulturowym. To po pierwsze.

Po drugie - ten ukraiński dziennikarz, publicysta i historyk przez większość życia mieszkał w Niemczech. Miał świadomość, że niełatwo być Ukraińcem w Niemczech i do tego jeszcze o korzeniach polskich!
Z czego to wynikało? Przede wszystkim z faktu, że większe narody (Niemcy) nie szanują mniejszych (Polski i Ukrainy). Co więcej, ambicje Polski i Ukrainy - i dążenia do zwiększenia swej roli w Europie - przeszkadzały w uprawianiu "wielkiej polityki". Ten rodzaj "wywyższania się" "lepszych" i "większych" powodowały - zarówno w Polakach jak i Ukraińcach - poczucie niższości i kompleksy, a nadto zaś, jak najbardziej słuszne, moim zdaniem, różnorakie obawy.

Dlatego też Bohdan Osadczuk postanowił pójść pod prąd. I to na dwóch płaszczyznach: poprzez zwalczanie ignorancji mocarstw i swoją pracę dziennikarską, która pozwoliła mu na wejść w sferę publiczną Niemiec.

Ukraina: Kto to taki, czyli zdziwienie i konsternacja

W ojczyźnie Osadczuka także nie jest lepiej. Mówi o tym ze smutkiem dziennikarz ukraińskiej telewizji Тві - Vitalij Portnikov. I stwierdza, że większość Ukraińców dowiedziało się o istnieniu tak ważnej osoby dopiero w dniu jego śmierci. Podobnie sytuacja wygląda w Rosji - wielu poznało to nazwisko z nekrologów umieszczonych w internecie. Jak podkreśla ukraiński dziennikarz jest kilka przyczyn dla których Ukraińcy mają nikłe pojęcie o swoim wielkim rodaku.

Po pierwsze - Portnikov twierdzi , iż Ukraińcy nie wiedzą jak mają odnieść się do komunizmu, w czasie trwania którego ciężko było przewidzieć wpływ takiej osobowości, jaką był Osadczuk na zmiany zachodzące w Europie.

Po drugie - Bohdan Osadczuk był przede wszystkim wybitnym intelektualistą europejskim. Stanowiło to ogromne wyzwanie dla ukraińskich intelektualistów. Tym bardziej, że był to człowiek, który jako jeden z nielicznych potrafił myśleć szerzej, ogarniając wiele elementów rzeczywistości.
Dysponował otwartym sercem i umysłem. Wszystko to było zasługą wychowania wyniesionego z domu. Nabył otwartość, szacunek do inności, a także umiejętność empatii. Te cechy umożliwiły mu pisanie w sposób jasny i otwarty do niemieckich gazet i podjęcie współpracy ze środowiskiem intelektualistów polskich.

Witalij Portnikov opisuje także Osadczuka jako człowieka. Podkreśla, że była to bardzo skomplikowana osobowość. Z jednej strony był liberałem z bardzo optymistycznym podejściem do życia. Dość powiedzieć: uwielbiał życie. Z drugiej strony był mężczyzną, który stracił chęć do życia po śmierci swojej małżonki.

Co dalej z dialogiem i pojednaniem polsko - ukraińskim?

Jest to pytanie jak najbardziej zasadne biorąc pod uwagę kilka faktów medialnych, które miały miejsce w ostatnim czasie.

Chodziło przede wszystkim o naciski środowisk kresowych, które nie zgadzały się (i nie zgadzają się nadal) na wspólne uroczystości otwarcia cmentarza w Bykowni, gdzie znajdują się groby ofiar (Polaków i Ukraińców) zamordowanych przez NKWD z 1940 roku. Obecnie na terenie cmentarza w Bykowni trwają prace ekshumacyjne i porządkujące teren.

Drugim ważnym faktem ukazującym trudności na drodze polsko - ukraińskiego pojednania była sprawa wspólnej wizyty prezydentów Polski i Ukrainy w Ostrówku i Sahryniu. Wizytę przekładano trzykrotnie (30 sierpnia bieżącego roku, 30 września i połowa października).
Sprawa była kontrowersyjna ponieważ organizacje kresowe i kombatanckie wyrażały ostry sprzeciw wobec planów spotkania prezydentów pod pomnikami w Sahryniu (poświęconemu Ukraińcom poległym w czasie ataku Armii Krajowej na posterunek Ukraińskiej Policji Pomocniczej) i Ostrówkach (gdzie nacjonaliści ukraińscy dokonali mordu na ludności polskiej).

Kresowiacy podnosili, że ze strony Komorowskiego byłaby to oznaka zgody na gloryfikację OUN-UPA, która w czasie II wojny światowej na Kresach Wschodnich dokonywała bestialskich mordów na obywatelach polskich, oraz na postawienie znaku równości pomiędzy działaniami banderowców i polskiego podziemia.

Jak podkreślano, strona ukraińska nie tylko zawyżała (i zawyża) liczbę ofiar polskiej akcji odwetowej na posterunek Ukraińskiej Policji Pomocniczej, ale też zapomina, że nie była ona wymierzona w ludność cywilną.

O całej sprawie (jako jedyny) informował "Nasz Dziennik" z 18 października 2011 roku. O ostatnim trudnym fakcie w wzajemnych polsko - ukraińskim informował tygodnik "Uważam Rze" (numer 37, 17-23 października 2011). Chodzi o nadanie jednej z ulic patronatu Batalionu "Nachtigall" w miejscowości Rajliw pod Lwowem.

Batalion "Nachtigall" był wojskową formacją ukraińską utworzonej przez Abwehrę i użytej w 1941 roku podczas operacji "Barbarossa". Żołnierze oddziału walczyli z jednej strony z Sowietami, a z drugiej - wymordowali Żydów w okolicach Winnicy. Potem batalion został rozformowany.
Wszystkie przytoczone przeze mnie przykłady pokazują jak wiele jest jeszcze
do poprawy i wyjaśniania w relacjach wzajemnych Polski i Ukrainy.

Komentarz:

Droga do pełnego pojednania jest jeszcze długa. Najważniejsze jest to, aby wszystko odbywało się na fundamencie Prawdy, szczerości i otwartości. Ogromne znaczenie dla wzajemnego ubogacenia się i zrozumienia mają także nie tylko działania polityczne oraz deklaracje ale również relacje gospodarcze, turystyczne. Najważniejsze zaś, są moim zdaniem, relacje między naszymi narodami.

Na obecną chwilę pełne pojednanie polsko - ukraińskie wydaje się nie być możliwe, a śmierć takich osobistości jak Osadczuk powoduje, że wielu ludzi po polskiej i ukraińskiej stronie tracą nadzieję, nie widzą sensu i możliwości na dalszą współpracę.

Ja natomiast osobiście uważam, że o pojednanie trzeba zabiegać. Nie ma innej możliwości. W przeciwnym razie - zniszczą nas (oba państwa i narody) stereotypy, uprzedzenia i nienawiść.

Do Wiadomości24 możesz dodać własny tekst, wideo lub zdjęcia. Tylko tu przeczyta Cię milion.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto