Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Znamy źródło wycieku szkodliwego jodu nad Europą. Mamy się czego bać?

Katarzyna Bańbor
Katarzyna Bańbor
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne KEI/CC 3.0
Rakotwórczy jod I-131 zaczął wyciekać już na początku września, lecz nieznana była dotąd przyczyna tego zjawiska. Badacze podejrzewali nawet, że wyciek może pochodzić z elektrowni atomowej w Fukushimie. Jednak okazało się, iż źródło emisji znajduje się na Węgrzech. Skażenie rozszerzyło się aż na 8 krajów europejskich, w tym Polskę.

Rzecznik prasowy Państwowej Agencji Atomistyki, dr Stanisław Latek, powiedział w rozmowie z serwisem Wiadomości24.pl, że od miesiąca źródło skażenia nie było znane, w kręgu podejrzeń były inne, bardziej odległe kraje.

Ilość jodu nie zagraża na szczęście zdrowiu ludzi. "Zmierzone poziomy zawartości jodu-131 nie stanowią żadnego zagrożenia dla ludności oraz nie pochodzą z elektrowni Fukushima Dai-ichi, która uległa awarii w marcu br." - czytamy na stronie Państwowej Agencji Atomistyki.

Pracownik Centrum ds. Zdarzeń Radiacyjnych Państwowej Agencji Atomistyki potwierdził w rozmowie z nami, iż taka ilość jodu nie jest absolutnie szkodliwa i w przyszłym tygodniu prawdopodobnie nie będzie on w ogóle wykrywalny.

Uwolnienie jodu miało miejsce od 8 września do 16 listopada, doszło do niego prawdopodobnie z Instytutu Izotopów w Budapeszcie (według informacji z Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej).

"Jeśli osoba wdychałaby jod na poziomie mierzonym w krajach europejskich, otrzymałaby dawkę ok. 0,01 mikrosiwertów rocznie. Aby umieścić to w perspektywie, średnia roczna dawka z tła naturalnego wynosi 2400 mikrosiwertów rocznie" - uspokaja nas Państwowa Agencja Atomistyki.

Jod 131 jest najważniejszym izotopem jodu z radiologicznego punktu widzenia.
W wysokich dawkach jest przyczyną raka.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto